"Cele wciąż pozostają takie same". Jakub Frydryk o przyszłości w samorządzie

Po inauguracyjnej sesji rady miasta Ostrołęki ósmej kadencji rozmawialiśmy z wiceprzewodniczącym rady Jakubem Frydrykiem. Podkreśla on, że wybór do prezydium rady jest dla niego zaszczytem, tym bardziej, że w radzie miasta zasiada po raz pierwszy.

Jakub Frydryk głosami radnych został wczoraj wybrany wiceprzewodniczącym rady miasta. 17 radnych głosowało za tą kandydaturą, 4 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

- Cieszę się, że radni właśnie mi powierzyli zaszczytną funkcję wiceprzewodniczącego rady miasta. Dla mnie to nie jest zwykła nominacja, ale zaszczyt i mobilizacja do dalszej pracy. Już na sesji mówiłem, że chcę łączyć środowiska i taki mam cel na nadchodzącą kadencję. Chciałbym też dotrzymać słowa danego moim wyborcom i liczę na to, że uda się doprowadzić do realizacji choć części punktów programowych Bezpartyjnego Miasta przy współpracy z radnymi i prezydentem. Ciężką pracą chcę odwdzięczyć się im za zaufanie i pokazać, że dotrzymuję słowa - mówi Jakub Frydryk w rozmowie z naszym portalem.

Podczas pierwszej sesji rady miasta nie zabrakło emocji, także tych niekoniecznie potrzebnych. Jakub Frydryk uważa, że sesje rady miasta powinny toczyć się w kulturalnej atmosferze, gdyż radni są wybrańcami większości mieszkańców, jaka wzięła udział w wyborach.

- Liczę, że na kolejnych sesjach rady miasta dyskusja będzie już bardziej kulturalna. Być może wczoraj było trochę niepotrzebnych emocji, ale radni muszą działać bez nich. To nie służy niczemu, ale jestem przekonany, że przewodniczący Wojciech Zarzycki da radę uspokoić niepotrzebne emocje u radnych i będziemy mogli w odpowiedniej atmosferze podejmować ważne dla miasta decyzje - podkreśla wiceprzewodniczący Frydryk.

Czy funkcja wiceprzewodniczącego rady miasta zmienia coś w planach radnych z klubu Bezpartyjne Miasto?

- Oczywiście to miłe, że mi zaufano, ale cele wciąż pozostają takie same. Jako klub radnych Bezpartyjne Miasto chcemy być aktywni w trakcie sesji rady miasta, ale i poza nimi. Mieszkańcy wybrali nas po to, byśmy służyli im pomocą i tak zamierzamy robić - kończy Frydryk.