Hotel przy Witosa, czyli wybitnie pechowa inwestycja

Pozornie mało skomplikowany remont hotelu przy ulicy Witosa w Ostrołęce trwa już blisko cztery lata. Przez ten czas hotel nie prowadzi działalności, nie przynosi więc też dochodów. 2017 rok ma przynieść w tej sprawie przełom i zakończenie robót. Wszyscy na to czekają, gdyż miasto dotychczas wydało na remont hotelu już prawie 3,5 mln zł.

Wróćmy do początków tej inwestycji. W maju 2013 roku rozstrzygnięty został przetarg na remont hotelu przy ul. Witosa. Firma, która go wygrała, przystąpiła do działania, ale robiła to powoli, aż w końcu na przełomie kwietnia i maja 2014 roku przestała wykonywać pracę i ogłosiła upadłość. W lipcu 2014 roku miasto odstąpiło od umowy i zawiadomiło prokuraturę o nieprawidłowościach. Pracę w trybie dyscyplinarnym stracił dyrektor Wydziału Inwestycji i Funduszy Europejskich w Urzędzie Miasta, a prezydent Janusz Kotowski zgłosił też zawiadomienie do prokuratury.

Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce, lecz śledztwo umorzono wobec braku danych uzasadniających popełnienie przestępstwa. Postanowienie to zostało zaskarżone do sądu przez prezydenta miasta, lecz sąd utrzymał w mocy decyzję prokuratury. Przestępstwa nie było, wyremontowanego hotelu także.

Hotel nie prowadzi działalności, nie przynosi więc spodziewanych dochodów. W 2017 roku ma jednak nastąpić przełom w tej sprawie. Miasto zapowiada, że w tym roku hotel zostanie oddany do użytku i dopiero wtedy poznamy szacunkowy koszt całej inwestycji. Z najnowszych danych wynika, że łączne nakłady inwestycyjne na przebudowę i wyposażenie hotelu w ciągu ostatnich pięciu lat wyniosły 3 421 040 zł, w tym 700 tysięcy złotych w ubiegłorocznym budżecie. Nie jest to dla miasta korzystna kalkulacja, bo w pierwotnych planach remont miał kosztować 2,2 mln zł.

Jak widać, nawet pozornie prosta inwestycja przez szereg niekorzystnych zdarzeń może okazać się syzyfową pracą. W tym momencie najważniejsze jest jednak przerwanie tego impasu i doprowadzenie do wznowienia działalności hotelu, tak by nie przynosił on więcej strat. I na to czekamy jeszcze w tym roku.