eOstroleka.pl
Polska,

Kubicki: Decyzja o odejściu jest moją własną, nikt nie miał na nią wpływu

REKLAMA
zdjecie 1171
zdjecie 1171
REKLAMA

Były komendant ostrołęckiej i warszawskiej policji Rafał Kubicki wydał oświadczenie w związku z doniesieniami medialnymi, jakoby jego dymisja była spowodowana toczącym się śledztwem w sprawie sprzedaży auta sprowadzonego z USA. - Nigdy nie byłem właścicielem tego pojazdu - oświadcza Kubicki.

Kilka dni temu ogólnopolskie media rozpisywały się o powodach odejścia ze stanowiska komendanta stołecznego policji, a wcześniej komendanta miejskiego policji w Ostrołęce. Pojawiły się m.in. informacje o samochodzie Audi Q5 ze Stanów Zjednoczonych.

- Nieoficjalnie, ale w niezależnych od siebie źródłach, ustaliliśmy, że od tygodni biuro spraw wewnętrznych czyli "policja w policji" bada sprawę kupna i sprzedaży samochodu Kubickiego. Sprowadził on Audi Q5 z USA, gdzie miało status "do kasacji" i następnie dyskretnie sprzedał, gdy został komendantem stołecznym. "Policja w policji", jak określane jest BSW, prześwietla szczegóły tej transakcji, a także historię ubezpieczenia tego samochodu - pisał serwis tvnwarszawa.tvn24.pl.

Reakcja Komendy Stołecznej Policji była błyskawiczna.

- W piątek 3 listopada w portalu Onet.pl zamieszczony został artykuł pod tytułem "Kulisy dymisji komendanta stołecznego policji. Dostał "propozycję nie do odrzucenia"?", który zawiera nieprawdziwe informacje dotyczące powodów rezygnacji ze stanowiska Komendanta Stołecznego Policji przez insp. Rafała Kubickiego i może wprowadzać w błąd opinię publiczną poprzez powielanie nie znajdujących oparcia w faktach zarzutów formułowanych na łamach innych mediów. W związku z powyższym publikujemy oświadczenie w tej sprawie - czytamy na stronie internetowej warszawskiej policji.

W oświadczeniu Rafał Kubicki wyjaśnia, że nie był właścicielem wspomnianego auta i zastanawia się komu zależy na jego porażce. - Zastanawia mnie jedynie fakt, komu zależy na zdyskredytowaniu mnie, w sytuacji kiedy pozostawiam jednostkę w świetnej kondycji, mierniki oceny za ten rok są bardzo dobre, brak wydarzeń świadczących o niewłaściwym nadzorze i, co najważniejsze, jest to moja własna decyzja związana z chęcią kontynuacji kariery zawodowej - pisze. Pełna treść oświadczenia poniżej.


Dotyczy: artykułu opublikowanego w portalu Onet.pl pt. "Kulisy dymisji komendanta stołecznego policji. Dostał "propozycję
nie do odrzucenia"?"

Nigdy nie byłem właścicielem pojazdu audi Q5. Faktem jestem, że taki pojazd został sprowadzony przez członka mojej
rodziny ze Stanów Zjednoczonych, jako pojazd uszkodzony, następnie naprawiony w Polsce ze środków własnych,
zarejestrowany, a następnie ubezpieczony. Faktem jest również, ze pojazd ten na terenie Polski był użytkowany przez
okres ok. 2 lat, w tym czasie nie miał żadnej kolizji i nigdy nie było wypłacane z tego tytułu żadne ubezpieczenie. Pojazd ten po ok. 2 latach użytkowania w Polsce został przez członka mojej rodziny sprzedany w jednym z komisów, wraz z informacją oraz kompletem zdjęć dotyczących uszkodzeń, jakie posiadał przy sprowadzeniu go do kraju.

Faktem jest również to, że do KSP wpłynęło zapytanie od jednego z dziennikarzy czy pojazd marki Audi Q5 należy do mnie i czy został sprowadzony do Polski uszkodzony, następnie ubezpieczony, a po zgłoszeniu wypadku naprawiony ze środków pochodzących z ubezpieczenia. Odpowiedź udzielona jednoznacznie wskazywała, ze przedmiotowy pojazd, o który pyta, nigdy nie należał do mnie, nigdy nie uczestniczył na terenie Polski w żadnym wypadku ani kolizji i nigdy nie było wypłacane żadne ubezpieczenie z tego tytułu. Wskazano również w odpowiedzi, ze fakt ten bezspornie potwierdza wydruk z Centralnej Ewidencji Wypadków i Kolizji, w której nie ma żadnej informacji, aby wskazany pojazd brał udział w jakimkolwiek zdarzeniu.

Następnie zwróciłem się raportem do Komendanta Głównego Policji, z informacją, iż istnieje uzasadnione podejrzenie, ze funkcjonariusz lub pracownik policji dokonywał bezprawnie sprawdzeń w policyjnych bazach danych na temat prywatnego pojazdu członka mojej rodziny. W raporcie zwróciłem się z wnioskiem o podjęcie stosownych działań w tym zakresie prze Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Faktem jest więc, ze BSW prowadzi czynności na mój wniosek i dotyczą one tylko i wyłącznie podejrzenia bezprawnego wykorzystania policyjnych baz danych przez któregoś z funkcjonariuszy lub pracowników Policji.

Zastanawia mnie jedynie fakt, komu zależy na zdyskredytowaniu mnie, w sytuacji kiedy pozostawiam jednostkę w świetnej kondycji, mierniki oceny za ten rok są bardzo dobre, brak wydarzeń świadczących o niewłaściwym nadzorze i, co najważniejsze, jest to moja własna decyzja związana z chęcią kontynuacji kariery zawodowej. I to dokładnie w tym czasie do mediów wycieka nieprawdziwa informacja, że BSW KGP bada nieprawidłowości związane z pojazdem, który miałem sprowadzić ze Stanów - co już zostało opisane i jest realizowane tylko i wyłącznie na mój wniosek i dotyczy wyłącznie podejrzenia bezprawnego korzystania z policyjnych baz danych.

Podkreślam, że decyzja o odejściu jest moją własną i nikt nie miał na nią wpływu. Jednocześnie podkreślam, że mł. insp. Andrzej Krajewski spełnia wszelkie merytoryczne warunki, aby objąć stanowisko Komendanta Stołecznego Policji. Posiada ogromne doświadczenie w służbie, co pokazał m.in. dowodząc zabezpieczeniem policyjnym wizyty prezydenta Trumpa i szczytu Trójmorza.

Z poważaniem
insp. dr Rafał Kubicki

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×