eOstroleka.pl
Polska,

PAP cenzuruje Ewę Stankiewicz: „Jak za komuny”

REKLAMA
zdjecie 1109
zdjecie 1109
Ewa Stankiewicz (fot. eOstroleka.pl) Ewa Stankiewicz (fot. eOstroleka.pl)
REKLAMA

- Premier Donald Tusk może wylać na mnie wiadro pomyj, a ja nie mogę się nawet do tego odnieść - mówi naszemu portalowi Ewa Stankiewicz. - Cenzura i machina propagandy działają jak za komuny.

Podczas piątkowego posiedzenia Rady Krajowej PO Donald Tusk, mówiąc o skandalicznym zachowaniu Stefana Niesiołowskiego przypomniał, że zwrócił się do posła swojej partii, aby ten przeprosił napastującą go dziennikarkę. Stankiewicz chciała odnieść się do słów premiera w oświadczeniu przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej. Napisała w nim:

Premier Donald Tusk, który bagatelizuje agresję polityka wobec dziennikarza, daje świadectwo sam sobie i standardom życia publicznego, które wyznacza. Wierzę, że nie jest intencją Premiera aspirowanie do roli marginesu społecznego. Takie przyzwolenie na agresję fizyczną i słowną ze strony najwyższego urzędnika państwowego nie byłoby możliwe w żadnym cywilizowanym demokratycznym europejskim państwie. Premier, wysyłając sygnał do zaprzyjaźnionych mediów, że jestem osobą, która nie zasługuje na szacunek, również dopuszcza się agresji. Ta agresja dotyka bardzo wielu ludzi w Polsce. Markowi Rosiakowi odebrała życie. Nie godzę się na takie standardy. Przypomnę, że szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej dyskredytował mnie jako dziennikarza podając mniej więcej za powód, że... publikuję w gazecie, która jest krytyczna wobec władzy! Patrzenie na ręce władzy jest obowiązkiem dziennikarza, jego dociekliwość - zaletą. To gwarant demokracji. Najwyraźniej dla polityków rządzącej partii to prowokacja, którą należy tępić, nawet fizycznie.

Ewa Stankiewicz


Od PAP dziennikarka otrzymała odmowę opublikowania oświadczenia. Powód, z którego odmówiono publikacji, był taki, że według PAP nie odniosła się do słów premiera w oświadczeniu. Wobec tego przesłała po pół godzinie ponowne oświadczenie, tym razem bezpośrednio literalnie odnoszące się do słów Donalda Tuska, komentującego jej pracę:

Specjalnie dla Polskiej Agencji Prasowej, która odmówiła mi opublikowania poprzedniego komentarza, twierdząc, że nie odnosi się on bezpośrednio do słów Premiera, przesyłam ponownie oświadczenie tym razem z dosłownym odniesieniem.

Premier Tusk: „...wtedy, kiedy zwracałem się do pana marszałka Niesiołowskiego z takim apelem, aby przeprosił napastującą go wówczas dziennikarkę za słowa, to mówiłem to - i dzisiaj to też powtórzę, bo takie postępowanie, to znaczy zdolność wybaczania.”

W związku z określeniem pana Premiera wyrażającym przekonanie, że napastowałam posła Niesiołowskiego, pragnę przeprosić, że pełniąc swoje obowiązki służbowe, ośmieliłam się podejść do posła Niesiołowskiego i tak go zdenerwowałam swoim nazwiskiem, że już po kilkudziesięciu sekundach musiał się rzucić na mnie, tak aż jego partyjni koledzy musieli go ode mnie odciągnąć. Naraziłam posła na zdenerwowanie i musiał mi wyrywać kamerę z rąk oraz obrzucać wyzwiskami. Proszę o wybaczenie. Cieszę się, że Pan Poseł nie uszkodził sobie ręki podczas rękoczynów, których dopuścił się na mnie. Rozumiem w pełni oburzenie pana Premiera na bezczelność dziennikarza, który ośmiela się filmować wydarzenia na terenie Sejmu RP i próbować zadawać pytanie posłowi. Na szczęście Pan Premier w swej szlachetności wezwał posła, żeby mi wybaczył. Doceniam ten gest Pana Premiera.

Ewa Stankiewicz


Od Joanny Przyborowskiej, piątkowego wydawcy PAP, Stankiewicz usłyszała, że także i tego oświadczenia Polska Agencja Prasowa nie opublikuje, bo nie jest nim zainteresowana. „Dla nas sprawa jest zamknięta. Nie jesteśmy zainteresowani” - cytuje Przyborowską Stankiewicz.

Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×