eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Zamiast dyskusji, duża debata o edukacji. Co radni sądzą o strajku i wynagrodzeniach nauczycieli?

REKLAMA
zdjecie 2000
zdjecie 2000
REKLAMA

Ponad dwie godziny trwała dyskusja w sprawie stanowiska, jakie do przyjęcia przez radę miasta zaproponowali radni "Ostrołęki dla Wszystkich". Rozmowa o ewentualnym (w miarę możliwości prawnych) wypłaceniu pieniędzy strajkującym nauczycielom przerodziła się w dużą debatę radnych o systemie edukacji.

"Najwyższy czas, by miał pan wypracowane stanowisko"

Radna Ewa Szatanek w imieniu klubu radnych Ostrołęka dla Wszystkich zaapelowała o zabezpieczenie środków finansowych na wypłatę wynagrodzeń strajkującym nauczycielom. "W jaki sposób pani chce to zrobić?" - zapytała radna Grażyna Sosnowska.

Odpowiedział jej radny z klubu Nasza Ostrołęka Paweł Niewiadomski. "Ja tutaj trochę uprzedzę pana prezydenta i odpowiem pani radnej Sosnowskiej na temat kwestii prawnych (...) Istnieje coś takiego, jak porozumienie zbiorowe z pracownikami. W takim przypadku istnieje prawna możliwość zawarcia porozumienia zbiorowego między dyrektorem a strajkującymi. Na tej podstawie w mojej ocenie będzie można te wynagrodzenia wypłacić" - powiedział Niewiadomski, z wykształcenia prawnik.

O to, by stanowisko w tej sprawie zabrał sam prezydent Łukasz Kulik, zaapelował inny z radnych.  "Jeżeli rada miasta przyjmie to stanowisko w tym kształcie, to tak naprawdę to do niczego pana nie zobowiązuje. Co pan zamierza zrobić, jako prezydent miasta w tej kwestii? Faktem strajku pan nie jest zaskoczony, problem istnieje od dłuższego czasu. Najwyższy czas, żeby pan miał wypracowane stanowisko, jako prezydent miasta" - powiedział Mariusz Popielarz.

"Wspólnie z panią dyrektor Wydziału Oświaty i związkami zawodowymi, rozmawiamy na ten temat, co zrobić żeby ten strajk był jak najmniej uciążliwy" - odpowiedział prezydent Kulik.

"Gdzie w tym wszystkim jest uczeń?"

Ważne pytanie postanowił zadać wszystkim radny Prawa i Sprawiedliwości.

"Chcę postawić takie pytanie: gdzie w tym wszystkim jest uczeń? Wszyscy jakbyśmy zapomnieli o uczniu. On jest pozbawiony konkretnego dobra, jakim jest nauka. O ile wiem, do dziś, nie odbyły się klasyfikacje rad pedagogicznych a jutro jest zakończenie roku szkolnego" - powiedział Henryk Gut.

Prezydent odpowiedział... raczej żartobliwie.

"Ten cały strajk i jego przebieg mamy wiele sytuacji, w których na bieżąco musimy sobie radzić. Dziś rano na Twitterze przeczytałem, że być może, że nawet prezydenci będą odpowiadać za promocję uczniów. To ja się bardzo cieszę, wszyscy będą mieli piątki, jeżeli tylko będzie to ode mnie zależało. Uczniowie mogą spać spokojnie. Dziś sobie pomyślałem, że trzeba ułatwiać naszej młodzieży pójście w świat, a nie utrudniać" - stwierdził Łukasz Kulik.

Radny Janusz Kotowski przyznał z kolei, że to "ciemny kwiecień" w dziejach edukacji.

"To ciemny kwiecień w dziejach edukacji w Polsce i też w naszym mieście. Same straty przynosi ten czas. Wiele działań różnych stron złożyło się na to, że to zły czas w ostrołęckiej i polskiej oświacie. Wielu rzeczy się nie da nadrobić. Przez to stanowisko możemy nadrobić straty materialne nauczycieli, ale innych strat pewnie szybko nie nadrobimy. Stało się wiele rzeczy złych, dramatycznych i zwycięzców naprawdę nie ma" - powiedział Kotowski.

Wiceprzewodniczący Szatanek - jak zwykle...

Zupełnie inne zdanie miał Stanisław Szatanek. Wiceprzewodniczący rady miasta - nie pierwszy raz - "odleciał" w stronę ogólnokrajowej polityki.

"Chciałbym się zwrócić do nauczycieli. Nie dajcie sobie państwo wmówić, że zostaliście zmanipulowani. Nie dajcie sobie też wmówić, że to jest wasza wina. Chciałem podziękować za ten wasz protest, bo protestujecie w służnej sprawie. Walczycie o lepszą edukację, o prestiż i godność zawodu nauczyciela. Chcę też powiedzieć, że państwo macie wystawiane fałszywe świadectwo przez pewne środowiska, nie zasługujecie na to. Ja staję w państwa obronie. Nie można państwa upokarzać. To co się słyszy w mediach, to brakuje słów. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy z państwem razem, solidaryzujemy się. Jestem optymistą i jak usłyszałem, że pan premier chce przeznaczyć środki z OFE, to moim zdaniem zapaliło się światełko, że te poeniędzy starczy nie tylko na interwencyjny skup głosów wyborców, ale też że środków starczy dla państwa" - powiedział Szatanek.

"Pan od kilku wypowiedzi zaczyna przesadzać. Nigdy nie odzywałam się do pana nietaktownie, pan krytykując nas, jako PiS, również krytykuje tych mieszkańców, którzy nas wybrali. Proszę powściągnąć swoje zapędy polityczne, tym bardziej, że jest pan wiceprzewodniczącym. Bardzo pana proszę, jeżeli ma pan odrobinę szacunku dla siebie, proszę mieć szacunek dla nas" - odpowiedziała mu radna Grażyna Sosnowska.

Szatanek odpowiedział radnej Sosnowskiej, że jej wypowiedź nie była polityczna i przeprosił, jeżeli poczuła się urażona.

"Po wypowiedzi radnego Szatanka poczułem się, jak na wiecu pierwszomajowym" - skwitował to Grzegorz Płocha.

A. Gocłowska: "Trzeba zrozumieć nauczycieli"

Szefowa Wydziału Oświaty Anna Gocłowska usłyszała pytanie: czy nauczyciele otrzymają pieniądze za czas, w którym strajkowali?

"W sposób konkretny nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Mam za zadanie realizować kierunki pracy prezydenta miasta i wiem, że pan prezydent planuje powołanie zespołu, w tym zespole mają być przedstawiciele nauczycieli zrzeszonych w obu związkach zawodowych, będzie przedstawiciel nauczycieli niezrzeszonych, do zespołu poprosimy prawnika i powiem państwu, że taki zespół się kreuje. Natomiast nie można jeszcze rozmawiać w sposób jednoznaczny, bo nie zakończony jest strajk. Nie możemy rozmawiać o kwotach, bo ten strajk nie jest skończony. Oba związki zawodowe zadeklarowały udział, mamy też deklarację prawnika i wtedy pan prezydent poda to do publicznej informacji. Strajk się jutro nie zakończy, a nauczyciele pobrali wynagrodzenie z góry. Patrzymy też, co się dzieje w kraju i myślę, że wypracujemy takie propozycje, do wykorzystania przez pracodawców. Pomożemy w tym sensie prawnym, żeby dyrektorzy też mogli się odnaleźć w trudnej sytuacji. Taka sytuacja nie miała miejsca w dotychczasowym systemie oświaty" - odpowiedziała.

Jak podkreśliła,  samorząd bierze pod uwagę dobro uczniów.  "Widzimy ucznia. Zadbaliśmy we współpracy z dyrektorami, żeby odbyły się egzaminy gimnazjalne i ósmoklasisty. Mamy wiele empatii dla rodziców i uczniów, więc staramy się informować ich na bieżąco" - dodała.

Stwierdziła również, że uczniowie nie tracą prawa do nauki w trakcie strajku. "Prawo ucznia do nauki jest niezbywalne, ale to prawo naruszone nie jest, bo wszystkie instytucje edukacyjne są otwarte. Prawo do nauki, to prawo do bycia w szkole, bo edukacja odbywa się nie tylko w czasie lekcji" - podkreśliła.

"Nauczycielom nie przychodzą te decyzje o strajku łatwo. I w tym sensie trzeba trochę ich rozumieć" - zakończyła.

Głosowanie

W końcu po burzliwej dyskusji i 15-minutowej przerwie doszło do głosowania w sprawie przyjęcia stanowiska.  Przyjęto je większością głosów - 13 głosów za, 4 głosy były przeciwne, 1 osoba wstrzymała się od głosu.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27  28
dk29  30  1  2  3  4  5
×