eOstroleka.pl
Polska,

Dzięki programowi 500+ odzieżowe dyskonty przeżywają oblężenie [WIDEO]

REKLAMA
zdjecie 6680
fot. eOstrołęka.plfot. eOstrołęka.pl
REKLAMA
zdjecie 6680

W ostatnich miesiącach ubiegłego roku sprzedaż detaliczna w Polsce dynamicznie rosła głównie za sprawą programu Rodzina 500 plus. Korzysta na nim rynek handlu odzieżą i obuwiem, a szczególnie segment dyskontów. Zarówno pod względem liczby sklepów, jak i sprzedaży segment ten dynamicznie rośnie, znacznie szybciej niż cały rynek. Ta tendencja powinna się utrzymać.

– Rynek odzieżowy jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się w ostatnich latach – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Lech Przemieniecki, prezes zarządu w spółce TXM. – Natomiast istotne jest to, że w ramach całej branży bardzo dynamicznie rośnie rynek odzieży dyskontowej.



Jak wynika z raportu PMR, w marcu 2016 roku liczba sklepów sieci odzieżowych wzrosła o 5 proc. w ujęciu rocznym. Na tym tle segment dyskontowych sieci odzieżowych wypada znacznie lepiej. Dynamika wzrostu w tym segmencie jest wyższa zarówno w zakresie liczby sklepów, jak i sprzedaży. Dane z ostatnich lat pokazują, że ta tendencja się utrzymuje. W latach 2012–2016 rynek rósł w przedziale między 15,3 proc. a 27,8 proc. rocznie. W kolejnych latach – jak szacują eksperci PMR – segment dyskontowy będzie rósł o ok. 20 proc. rocznie.

Wzrostowi rynku sprzyjają dobre nastroje konsumentów. Według danych GUS w okresie od stycznia do listopada 2016 roku sprzedaż detaliczna była o 5,6 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2015 roku. W dziale tekstylia, odzież, obuwie wzrost wyniósł blisko 16 proc. Popyt wewnętrzny napędzał w ubiegłym roku program Rodzina 500 plus.

– W ubiegłym roku szczególny wpływ programu Rodzina 500 plus na rynek jednak nie był zauważalny czy odczuwalny – precyzuje Lech Przemieniecki. – Liczymy jednak, że po pierwszej fali, gdy konsumenci przeznaczali środki przede wszystkim na spłaty kredytów i zadłużeń, w 2017 roku boom konsumpcyjny będzie znacznie większy.

Sektor sprzedaży odzieży i obuwia charakteryzuje się wysokim stopniem konkurencji oraz znacznym rozdrobnieniem. Wskaźnik konsolidacji jest stosunkowo niski. W 2015 roku dziesięć największych firm odzieżowych (LPP, H&M, Inditex, Pepco Poland, C&A Polska, Tesco, Grupa Redan, w tym TXM SA, TJX Poland, New Yorker Polska, Ordipol) odpowiadało za około 41 proc. sprzedaży. Z roku na rok segment podlega dalszej konsolidacji, co umacnia pozycję największych przedsiębiorstw kosztem mniejszych marek. Z kolei w segmencie dyskontów ugruntowaną pozycję ma trzech graczy (Pepco, TXM, KiK).

– Rynek jest trudno mierzalny, bo definicja dyskontu jest trochę ulotna – mówi Lech Przemieniecki. – W tej chwili jesteśmy graczem numer dwa o ponadregionalnym zasięgu. Jesteśmy firmą, która jest pierwszym przedstawicielem tego sektora debiutującym na giełdzie. Myślę, że w obszarze dyskontów mamy obecnie około 15 proc. wartości.

Środki z debiutu, jak deklarował zarząd TXM, mają być przeznaczone na rozwój sieci sklepów stacjonarnych w kraju, ekspansję zagraniczną, rozwój kanału e-commerce oraz dostosowanie zaplecza logistycznego do rozwoju sieci handlowej.

– Od innych spółek odzieżowych funkcjonujących na GPW odróżnia nas przede wszystkim unikalny i bardzo dobrze sprawdzający się model biznesowy – podkreśla Lech Przemieniecki. – Nasza oferta w dużym stopniu jest polska, kupujemy ją na bieżąco. Nie mamy kolekcji produkowanych i planowanych z dużym wyprzedzeniem na Zachodzie. W związku z tym możemy szybko reagować na zmieniający się popyt, warunki pogodowe i trendy rynkowe.
Jak wynika z prospektu emisyjnego spółki, do roku 2018 przedsiębiorstwo chce mieć w Polsce około 382 sklepów o łącznej powierzchni sprzedaży ok. 98 tys. mkw. (obecnie krajowa sieć składa się z blisko 360 placówek).

– Zaczynaliśmy od małych miast, budując sklepy o średniej powierzchni około 200 mkw. w miejscowościach Polski powiatowej do ok. 100 tys. mieszkańców. Obecnie pokrywamy całą Polskę. Mniej więcej od roku zaczęliśmy uruchamiać sklepy w większym formacie, o średniej powierzchni ok. 400 mkw. To są nowoczesne placówki, które z powodzeniem mogą konkurować w dużych galeriach nawet ze sklepami modowymi. Zaczynamy się plasować w galeriach na terenie dużych ośrodków miejskich – mówi Lech Przemieniecki.

Liczba sklepów zagranicznych powinna w kolejnych latach wzrosnąć do około setki (większość w Rumunii, pozostałe na Słowacji i w Czechach).

– Rynki w Polsce i Europie są dość zbliżone, choć rynki Europy Zachodniej bywają jednak bardziej konkurencyjne – ocenia Lech Przemieniecki. – My cieszymy się szczególnie z tych obszarów, na których już jesteśmy obecni. Duże nadzieje wiążemy z Rumunią, która jest świeżym, nienasyconym, wyjątkowo chłonnym rynkiem. Chcemy tam zdobyć pozycję jednego z wiodących graczy.

Źródło: newseria.pl

REKLAMA

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
marzec 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 26  27  28  29 dk1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27  28  29  30  31
×