Fundacja Non Notus przypomniała historię Marianny Wojsz, pochodzącej z Jarnut, w pow. ostrołęckim. Jej historia to przykład na to, jak komunistyczni okupanci przez lata traktowali ludzi.
Marianna Wojsz była jednym z pięciorga dzieci Marii i Wincentego Wojszów z Jarnut. Cała rodzina zaangażowana była w działalność konspiracyjną.
Brat Marianny Wojsz, Szczepan, został postrzelony podczas akcji przez MO. Zmarł w 1948 r. w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie. Personel, który go ratował, został aresztowany przez UB. Marianna, która zawiozła brata do Warszawy, także została aresztowana i skazana na 7 lat więzienia. Wyszła na wolność po czterech latach, ale nie wróciła już do normalności. Choroba psychiczna, jakiej nabawiła się w zamknięciu, znacząco wpływała na jej życie.
- Poddawano ją bestialskim torturom fizycznym i psychicznym. Proszę sobie wyobrazić, że 18-letnią wrażliwą dziewczynę zamknięto w karcerze razem ze zwłokami powieszonego mężczyzny. Wyczytałam to w dokumentach udostępnionych mi w IPN. Niestety, z więzienia wróciła już psychicznie chora i przez całe życie musiała się leczyć, także w zakładach zamkniętych. Nigdy się tej choroby nie pozbyła, choć założyła rodzinę i miała dzieci - mówiła "Naszemu Dziennikowi" Jadwiga Wojsz-Solowe, córka Franciszka Wojsza - brata Marianny.
Historię rodziny Wojszów opowiedziano także w filmie przygotowanym przez Muzeum Żołnierzy Wyklętych sprzed 5 lat. Warto obejrzeć.