Dziennik "Fakt" w ostatnich dniach powrócił do kwestii tragicznego wypadku, do którego doszło w święta Bożego Narodzenia w Ostrołęce. Przy ulicy Witosa zginął wówczas 20-letni mężczyzna. Dziennikarze rozmawiali z jego rodziną. Opublikowano też zrobione z ukrycia zdjęcia mężczyzny przedstawianego jako podejrzany o spowodowanie wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło 25 grudnia przy ul. Witosa w Ostrołęce. Kierowca Audi potrącił młodego mężczyznę i uciekł z miejsca zdarzenia. Wkrótce odnaleziono samochód, jak również podejrzanego o spowodowanie wypadku. Jak ujawniliśmy w naszym serwisie, Arkadiuszowi K. przedstawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, którego skutkiem była śmierć Przemysława K. połączonego z ucieczką z miejsca zdarzenia.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym: poręczenie majątkowe 20 tysięcy złotych, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policji. Za zarzucany mu czyn grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media. W ostatnich dwóch dniach jeden z dzienników dwukrotnie publikował artykuły na temat tego zdarzenia.
"Zabił mi brata i jest wolny" - to tytuł wtorkowego artykułu w dzienniku "Fakt" dotyczący śmiertelnego wypadku przy ul. Witosa w Ostrołęce. Historia tego tragicznego zdarzenia jest opowiedziana z punktu widzenia brata ofiary. Był on bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Artykuł ilustruje duże zdjęcie śp. Przemka, jest też wizerunek osoby wskazywanej jako podejrzany (z paskiem na oczach) oraz zdjęcie auta, które obiegło już lokalne media.
W środę "Fakt" ponownie zajął się tą sprawą. "Ja płaczę po Przemku, a pirat cieszy się życiem" - tym razem to słowa Pauliny, dziewczyny zmarłego 20-latka. Przy okazji tej publikacji do Ostrołęki zawitali też paparazzi, którzy z ukrycia zrobili zdjęcia osobie wskazywanej jako podejrzany Arkadiusz K. - na ulicy, z butelką wody i piwa.
W obu artykułach szczególną uwagę zwraca się na fakt, że podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia Arkadiusz K. uniknął tymczasowego aresztu i jest na wolności. Rodzina ofiary wypadku nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem, lecz sąd oddalił zażalenie na postanowienie prokuratora.
Wpadka "Faktu"
Pierwsza publikacja dziennika "Fakt" dotycząca tego wypadku zakończyła się skandalem. Jak ujawnił portal eOstroleka.pl (potwierdzając to w prokuraturze), 4 stycznia dziennik do zilustrowania artykułu o tragedii przy Witosa użył zdjęcia mężczyzny, który nie miał nic wspólnego z tym zdarzeniem. Poszkodowany w tej sprawie miał te same inicjały, co podejrzany o spowodowanie wypadku. Poza tym, nie zgadzało się nic, począwszy od wieku. Wizerunek niewinnego mężczyzny z paskiem na oczach pojawił się na stronie fakt.pl oraz w papierowym wydaniu gazety.
Wydawca gazety nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące tej publikacji. Mężczyzna, którego fałszywie przedstawiono, jako sprawcę, korzysta z pomocy prawnej.