eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Maria Paszyńska i jej hitowe powieści... pisane ręcznie [ZDJĘCIA]

REKLAMA
zdjecie 6459
zdjecie 6459
REKLAMA

Maria Paszyńska gościła w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ostrołęce. Czytelnicy, którzy zdecydowali się na udział w spotkaniu, mogli dowiedzieć się wiele ciekawostek o pracy swojej ulubionej autorki. Dlaczego pisze i dlaczego robi to... ręcznie?

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ostrołęce odbyło się spotkanie z Marią Paszyńską, pisarką specjalizującą się w powieści historycznej. Popularność przyniosły jej serie: „Owoc granatu” oraz „Wiatr ze wschodu”. Jej najnowsze powieści to „Jeśli nie będzie jutra” oraz „Hańba”. W 2022 roku podczas IV Festiwalu Czas na Książki w Ząbkowicach Śląskich autorkę uhonorowano nagrodą za znaczący wkład w literaturę polską.

Maria Paszyńska. Dlaczego pisze powieści?

- Może rodzimy się z jakimiś predyspozycjami? Ja od zawsze lubiłam książki, nawet są jakieś moje zdjęcia z dzieciństwa, gdzie ja buduję domy z książek, jakieś tunele z książek. To była zawsze moja najukochańsza rzecz na świecie - stwierdziła Maria Paszyńska na spotkaniu z ostrołęckimi czytelnikami. - Ja mam poczucie, że pisałam zawsze! Ale nigdy w życiu nie przypuszczałam, że może być to jakiś rodzaj ścieżki życiowej.

Maria Paszyńska zadebiutowała w 2015 roku powieścią "Warszawski niebotyk". Na spotkaniu w Ostrołęce opowiadała, jak zainteresowała wydawnictwo swoim dziełem.

- Więcej szczęścia niż rozumu! Ja, jako człowiek niezorientowany w najnowszych technologiach, nie sprawdziłam, jaka jest procedura. Teraz już wiem, że trzeba wysłać na adres internetowy i że oni nie przyjmują rękopisów. A wtedy co zrobiłam? Wydrukowałam taki wielki stos powieści, zabindowałam i porozsyłałam w kopertach - wspominała. W wydawnictwie nie wiedzą, jak to się stało, że rękopis mógł trafić do recenzenta. "Ale ktoś to przeczytał, spodobało im się" - dodała.

Powieści Marii Paszyńskiej pisane ręcznie

Pisanie jako sposób na życie to jedno, ale skąd taka pasja do pisania? Jak się okazuje, w przypadku Marii Paszyńskiej, chęć pokazania tego, co się stworzyło, była już dawno...

- Umówmy się, każdy twórca musi mieć w sobie pierwiastek ekshibicjonisty, chce pokazać to, co tworzy. Ja gdzieś też to miałam, bo pierwszą pisaninę, którą pokazałam świata, to sztuka, którą napisałam w czwartej klasie podstawówki i którą wystawiali ósmoklasiści. Nosiłam w sobie to pragnienie zawsze - podkreślała.

Co ciekawe, autorka pisze swoje książki... ręcznie!

- Nie mogę się inaczej skupić. Mój mąż, który lubi technologiczne nowinki, mówi: "dyktuj tę książkę, będzie Ci łatwiej". A ja po prostu nie potrafię. Tak samo mam na komputerze. Siedzę, kursor miga i nic. A jak wezmę sobie kartkę, ołówek, pióro, długopis, to jakoś te zdania natychmiast się układają. Może chodzi o to spowolnienie? Że jednak przez to, że muszę napisać ręcznie, zdanie sobie ułożyć w głowie... Ja mam taką dziką przyjemność z kontaktu pisadło-papier! - mówiła w Ostrołęce.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
maj 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 29  30 dk1 dk2 dk3 dk4 dk5
dk6 dk7 dk8 dk9 dk10 dk11 dk12
dk13  14 dk15  16  17 dk18 dk19
dk20  21 dk22  23  24  25  26
dk27  28 dk29  30  31  1  2
×