87-letni mężczyzna został we wtorek prawomocnie skazany za pobicie, które doprowadziło do śmierci jego 76-letniej żony. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił jednak wymiar kary, zmniejszając ją z 2,5 roku do 1 roku i 8 miesięcy więzienia. W ocenie sądu, doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej w momencie, gdy mężczyzna odpierał zamach ze strony żony.
Ta historia wydarzyła się w grudniu 2021 roku w małej miejscowości w powiecie makowskim. Starsze małżeństwo, od lat żyło w trudnych warunkach - pani Jadwiga doznała wcześniej ciężkich obrażeń w wypadku, co wpływało na jej stan zdrowia i zachowanie. Mimo trudnej sytuacji, 83-letni wówczas Jan K. odmawiał skorzystania z pomocy DPS-u. 19 grudnia 2021 roku małżonkowie po całym dniu udali się na spoczynek. To, co wydarzyło się tej nocy, na zawsze zmieniło życie tej rodziny.
Według ustaleń sądu, śpiący Jan K. został zaatakowany przez żonę, która uderzyła go garnkiem w głowę. Gwałtownie wyrwany ze snu 83-latek, czując zagrożenie, sięgnął po laski, którymi się poruszał, oraz metalowy krzyż i zaczął się bronić. To, co miało być obroną konieczną, przekształciło się w tragedię. Ciosy padały raz po raz. Jadwiga K. doznała łącznie 20 różnego rodzaju ciężkich obrażeń, z czego 12 dotyczyło głowy. Po wszystkim mężczyzna wezwał syna, ale niestety, na pomoc było już za późno. Pani Jadwiga zmarła.

87-latek skazany na 2,5 roku więzienia! Sąd uznał, że przekroczył granice obrony koniecznej
Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał wyrok w sprawie rodzinnej tragedii, która wydarzyła się w 2021 r. w powiecie makowskim. Sprawa jest absolutnie nietypowa – przede wszystkim ze względu na wiek…
Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał Jana K. za winnego przekroczenia granic obrony koniecznej i skazał za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Sędzia Wiesław Oryl, uzasadniając wyrok, podkreślił: "Istotnie, doszło do obrony koniecznej, jednakże pan zastosował tzw. eksces intensywny, przekroczył tę obronę konieczną. Już sama ilość ran świadczy o tym, że pan przekroczył obronę konieczną". W pierwszej instancji 87-latek został skazany na 2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sprawa budzi szczególne emocje nie tylko ze względu na wiek skazanego, ale także na tragiczne okoliczności zdarzenia. Sąd musiał ważyć między koniecznością wymierzenia kary a ludzkim wymiarem tragedii, jaka dotknęła starsze małżeństwo. Jak podsumował sędzia podczas wydawania wyroku w Ostrołęce: "Stała się rzecz najgorsza, a więc osoba poniosła śmierć. Skutki są nieodwracalne".
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, rozpatrując wczoraj tę sprawę, zdecydował o zmianie wyroku. Karę pozbawienia wolności zmniejszono z 2,5 roku do 1 roku i 8 miesięcy więzienia. W pozostałym zakresie wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany w mocy. Orzeczenie jest już prawomocne.