Artur Barciś odwiedził Ostrołękę. Dlaczego "Aktor musi grać, by żyć"? [ZDJĘCIA]

Znany aktor filmowy, teatralny i telewizyjny Artur Barciś odwiedził Ostrołękę. Spotkanie z nim w Miejskiej Bibliotece Publicznej cieszyło się dużą popularnością, a okazją była promocja książki.

"Aktor musi grać, by żyć" - to tytuł nowej książki Artura Barcisia. Znany aktor pojawił się w sobotę w Ostrołęce, by opowiedzieć o swoim dziele. Pierwsze pytanie padło o interpretację tytułu - aktor musi grać, by żyć, czyli - zapłacić rachunki czy może po prostu funkcjonować?

- Na pewno też, żeby zapłacić rachunki, ale nie tylko. Aktor to nie jest tylko zawód, to styl życia, czasem sens tego życia. Kiedy nastała pandemia i my, tak jak większość z państwa, zostaliśmy w domach, to nagle rytm tego życia, do którego byliśmy przyzwyczajeni, bo na codziennie wieczorem byłem na scenie... Ja przeżyłem szok! Moje życie się zawaliło. To, co było niezwykle istotną częścią życia, nagle zniknęło - mówił Barciś. Dodał przy tym: 

Aktorstwo to taki zawód, w którym bardzo dużo nie zależy od nas samych. Reżyser musi nas obsadzić, dać nam rolę i możemy się realizować. Ale jak aktor nie dostaje propozycji, to gdzieś tam w środku umiera.

Artur Barciś podkreślił, że w książce zawarł wiele informacji, o których wcześniej nie mówił. Jak na przykład o tym, że... umie robić na drutach.

- Środowisko wiedziało, ale dawno temu, kiedy był stan wojenny i bojkotowaliśmy telewizję państwową i nie mieliśmy z czego żyć, to koleżance mojej dziewczyny zrobiłem sweter i ona mówi: słuchaj, bo druga koleżanka też chce, żebyś jej zrobił taki sweter. Ja mówię, no dobrze. I nagle się okazało, że jest ogromne zapotrzebowanie na te moje swetry - mówił. 

Dodał jednak, że nie zamierza wracać do tego fachu: "Szybko mi się znudziło. W pandemii nie wróciłem do tego zajęcia, bo nie musiałem. W sklepach było praktycznie wszystko, a wówczas nie było praktycznie nic". 

Od Artura Barcisia zgromadzeni licznie widzowie (trzeba było dostawiać krzesła!) dowiedzieli się również, jak wyglądały początki jego aktorskiej kariery po ukończeniu studiów w Łodzi. Wielu miłośników talentu Artura Barcisia mogło wyjść ze spotkania nie tylko w dobrym nastroju (nie brakowało zabawnych anegdot), ale i... z książką.