Białostoccy policjanci uratowali imprezowicza z Ostrołęki

Policjanci z Białegostoku uratowali życie 27-letniego ostrołęczanina, który po sprzeczce na imprezie wyszedł z  mieszkania informując o zamiarze utopienia się. Znaleziono go przy opuszczonej posesji w okolicach Zawad. Na szczęście nie było jeszcze za późno.

2 lutego około godz. 23.00 do dyżurnego białostockiej komendy zadzwonił mężczyzna informując, że chłopak jego koleżanki po awanturze wyszedł z mieszkania na jednym z białostockich osiedli i powiedział, że idzie się utopić. Zgłaszający dodał, że zachowanie 27-latka wskazywało, że faktycznie może sobie coś zrobić. Dyżurny natychmiast przystąpił do działania i na miejsce wysyłał policyjny patrol, który wraz z dziewczyną zaginionego rozpoczął poszukiwania mężczyzny.

W międzyczasie udało się ustalić, że 27-latek widziany był na jednej ze stacji paliw na osiedlu Zielone Wzgórza. Natychmiast w tamtym kierunku ruszyli białostoccy funkcjonariusze. Na miejscu mundurowi dowiedzieli się, że zaginiony wsiadł taksówki i odjechał. Z dyżurnym komendy miejskiej, który kontaktował się z białostocki korporacjami taksówkarskimi, skontaktował się taksówkarz, u którego poszukiwany mężczyzna zamówił kurs do Ostrołęki. Okazało się jednak, że podczas jazdy przed miejscowością Zawady mężczyzna wysiadł z taksówki i udał się w stronę pobliskiego lasu.

We wskazany rejon zostały wysłane policyjne patrole, skierowano także przewodnika wraz z psem tropiącym. Akcja poszukiwawcza policjantów przyniosła efekt około godziny 02.30 w nocy, kiedy to udało się odnaleźć zaginionego 27-latka. Mężczyzna leżał w polu przy opuszczonej posesji. Dzięki szybkiemu i sprawnemu działaniu białostockich mundurowych - z obrażeniami nóg i wychłodzeniem organizmu natychmiast trafił do szpitala.