Powiat ostrołęcki, obok suwalskiego, znajduje się na szczycie niechlubnej listy regionów z największym odsetkiem tzw. emerytów groszowych. To bezpośrednia konsekwencja burzliwych przemian gospodarczych, które szczególnie dotkliwie dotknęły te tereny w okresie transformacji ustrojowej.
Według najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w czerwcu 2025 roku w całej Polsce wypłacono ponad 541 tysięcy emerytur poniżej kwoty minimalnej emerytury wynoszącej obecnie 1878,91 zł brutto. Wśród nich:
- 44 669 emerytur nie przekraczało 500 złotych
- 243 266 mieściło się w przedziale 500-1000 złotych
- 120 760 wynosiło między 1000 a 1500 złotych
Rekordy budzą grozę – najniższe świadczenie wypłacone w czerwcu wyniosło zaledwie 2 grosze. A najwyższa "emerytura groszowa" to 1870,90 zł.
Przyczyny tak dramatycznej sytuacji sięgają przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Jak wskazuje wiceminister Sebastian Gajewski z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, głównym problemem były "trudności w znalezieniu pracy, szczególnie dotkliwe w okresie transformacji ustrojowej, pogłębione peryferyjnością miejsca zamieszkania oraz wykluczeniem komunikacyjnym".
W praktyce oznaczało to, że mieszkańcy regionów takich jak powiat ostrołęcki masowo pracowali "na czarno" bez odprowadzania składek ZUS; podejmowali zatrudnienie na umowach cywilnoprawnych, które nie dawały uprawnień emerytalnych, jak również wyjeżdżali za granicę do pracy w krajach, z którymi Polska nie miała podpisanych umów o zabezpieczeniu społecznym.
System, który nie oszczędza nikogo
Obecny system emerytalny działa na zasadzie prostej arytmetyki – wysokość emerytury jest bezpośrednio proporcjonalna do wpłaconych składek. Osoby z krótkim stażem pracy otrzymują świadczenia odpowiadające ich "wkładowi" w system.
Aby otrzymać emeryturę minimalną, kobieta musi mieć co najmniej 20 lat składkowego i nieskładkowego stażu pracy, mężczyzna – 25 lat. Kto tego nie spełnia, dostaje emeryturę "proporcjonalną" – często symboliczną.
To oznacza, że emeryt pobierający 400 złotych miesięcznie musi korzystać z pomocy społecznej, by zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe. Paradoksalnie jednak, nawet tak niska emerytura daje prawo do opieki zdrowotnej, 13. i 14. emerytury oraz innych świadczeń - o ile osiągnęło się wiek emerytalny i odprowadziło choćby jedną składkę.
Ministerstwo zapewnia, że trwają intensywne prace i analizy nad możliwymi rozwiązaniami.
Nie tylko emeryci z regionu ostrołęckiego
Problem dotyczy nie tylko powiatu ostrołęckiego. Podobne zjawiska obserwuje się w innych regionach Polski, szczególnie tych, które najbardziej ucierpiały w okresie transformacji. To długofalowy problem społeczny, który wymaga systemowych rozwiązań.
Dzisiejsi emeryci groszowi to często osoby, które w najlepszych latach zawodowego życia stanęły twarzą w twarz z upadającym przemysłem, masowym bezrobociem i brakiem stabilnych perspektyw zatrudnienia. Dziś, gdy powinni cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem, walczą o przetrwanie za kilkaset złotych miesięcznie.
Czy państwo znajdzie skuteczny sposób na rozwiązanie tego problemu? Pozostaje tylko mieć nadzieję. Od tego zależy godność starości dla tysięcy polskich seniorów.