eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Były prezes MZK Ostrołęka przegrał w sądzie. Żądał wysokiej odprawy

REKLAMA
zdjecie 1109
zdjecie 1109
REKLAMA

Były prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ostrołęce domagał się odprawy w wysokości 288 tysięcy złotych. Sąd oddalił jego powództwo, wskazując, że Ryszard Chrostowski zawarł ze spółką korzystniejszy dla siebie kontrakt menadżerski, który jednak wiąże się z niższą odprawą, niż umowa o pracę na takim stanowisku.

4 grudnia 2018 roku Rada Nadzorcza MZK odwołała Ryszarda Chrostowskiego z funkcji prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ostrołęce. Były prezes MZK stwierdził, że należy mu się odprawa pieniężna w wysokości 24-krotności wynagrodzenia miesięcznego brutto. Chodziło jednak o wcześniejszą zmianę z umowy o pracę na kontrakt menadżerski. Były szef miejskiej spółki, już po utracie pracy w MZK, stwierdził, że... kontrakt menadżerski nie został zawarty prawidłowo.

- Powód prezentował stanowisko, że umowa o pracę została rozwiązana per facta conludentia z dniem 1.07.2017 r. wraz z zawarciem pierwszej umowy o świadczenie usług zarządzania. Dlatego zdaniem powoda należna jest mu odprawa z umowy o pracę. Nadto powód wywodził, że wszystkie uchwały podejmowane przez Radę Nadzorczą w dwuosobowym składzie są nieważne. Oznacza to, jego zdaniem, że nieważne są także umowy o świadczenie usług zarządzania z dnia 27 czerwca 2017 r. i z dnia 27 czerwca 2018 r. - czytamy w sądowym uzasadnieniu, do którego dotarł portal eOstroleka.pl.

Sąd podzielił stanowisko byłego prezesa MZK, że umowa o pracę z dniem 1.07.2017 r. przestała wiązać strony, przy czym uznał, że odprawa pieniężna w tym przypadku się nie należy.

Większe wynagrodzenie, mniejsza odprawa

Sąd zwrócił uwagę na okoliczności, które doprowadziły do zastąpienia umowy o pracę umowami o świadczenie usług zarządzania. Zmiana prawa w 2016 roku spowodowała, że w spółkach, takich jak MZK, rozwiązywano umowy o pracę i zawierano tzw. kontrakty menadżerskie. Tak samo było w MZK i sąd uznał, że obie strony umowy miały wolę rozwiązania umowy o pracę i zastąpienie jej umopwą o świadczenie usług zarządzania.

W uzasadnieniu czytamy również, że były prezes wskazywał, powołując się na wyrok białostockiego sądu o stwierdzeniu nieważności jednej z uchwał rady nadzorczej, że również w tej sprawie nie doszło do skutecznego zawarcia umów - z powodu dwuosobowego składu rady. Sąd zauważył jednak, że w tym przypadku rodzi się pytanie, dlaczego prezes świadczył pracę na rzecz MZK i pobierał za nie wynagrodzenie, jeżeli uważał, że nie doszło do skutecznego zawarcia umowy.

- W przedmiotowej sprawie powód skoncentrował się jedynie na nieważności oświadczenia woli złożonego w imieniu MZK przez "kadłubową" Radę Nadzorczą. Tymczasem, umowa o świadczenie usług zarządzania jest umową dwustronną, do jej zawarcia konieczne jest zatem wyrażenie woli przez obie jej strony - wskazał sąd. Po przeanalizowaniu umów, sąd stwierdził, że kontrakt menadżerski był korzystniejszy dla byłego prezesa MZK, gdyż w oparciu o niego uzyskiwał 12 tys. zł, a w oparciu o umowę o pracę - 9,9 tys. zł.

W uzasadnieniu napisano:

Dlatego w ocenie sądu, powód był zainteresowany zawarciem kontraktu menadżerskiego jako korzystnego dla siebie. Dopiero po odwołaniu go z funkcji prezesa zarządu, powód, utraciwszy intratne wynagrodzenie, uznał, że pozostałe uregulowania z umów (w tym odprawa pieniężna), są mniej korzystne w kontrakcie menadżerskim niż w umowie o pracę. Kontrakt przewiduje bowiem odprawę jedynie w wysokości 3-krotnego wynagrodzenia stałego i okoliczność tę powód eksponował w toku postępowania. Do chwili odwołania powoda z funkcji prezesa zarządu, nie kwestionował on uzgodnień zawartych w umowach o świadczenie usług zarządzania. Wypełniał swoją część zobowiązania, gdyż świadczył w oparciu o nie pracę w zamian za co otrzymywał z tego tytułu wynagrodzenie przewidziane umowami.

Sąd oddalając powództwo Ryszarda Chrostowskiego wskazał w uzasadnieniu, że żądane 288 tysięcy złotych to kwota liczona od kontraktu menadżerskiego, a 24-krotność odprawy z tytułu rozwiązania umowy o pracę to w tym przypadku 237.600 zł. Pozew nie tylko był więc niezasadny, ale i niewłaściwie złożony.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×