Witold Pakieła, pierwszy wicestarosta ostrołęcki, który sprawował urząd w latach 1999-2010, odwiedził swój dawny gabinet w starostwie. Obecny wicestarosta Artur Kozłowski nie krył wzruszenia spotkaniem z doświadczonym samorządowcem. "Dwa pokolenia wicestarostów" - tak określił to spotkanie.
Były urzędnik wrócił po latach do gabinetu, w którym kiedyś podejmował ważne decyzje, spotykał się z petentami i budował lokalną społeczność. Witold Pakieła, pierwszy wicestarosta powiatu ostrołęckiego, postanowił odwiedzić swoje "stare śmieci".
Artur Kozłowski w mediach społecznościowych podzielił się refleksją na temat wizyty swojego poprzednika. "Super uczucie, kiedy doświadczony samorządowiec, też wice, zupełnie bezinteresownie odwiedza swoje 'stare śmieci', żeby zapytać po prostu i po ludzku - 'jak się masz?'" - napisał obecny wicestarosta.
Ponad dekada w samorządzie
Witold Pakieła to postać wyjątkowa w historii samorządu powiatu ostrołęckiego. Współtworzył powiat ostrołęcki jako jednostkę samorządu terytorialnego, uczestniczył w kształtowaniu jego struktur i kompetencji. Jedenaście lat (1999-2010) to wyjątkowo długi okres na stanowisku wicestarosty. W tym czasie Witold Pakieła był świadkiem wielu zmian - zarówno w lokalnej społeczności, jak i w całym kraju. Budował mosty, szkoły, drogi. Rozwiązywał codzienne problemy mieszkańców. Tworzył atmosferę współpracy między różnymi środowiskami.
Artur Kozłowski, opisując spotkanie z Pakiełą, użył bardzo wymownego określenia - "dwa pokolenia wicestarostów". To pokazuje ciągłość samorządową, która jest wartością samą w sobie. W dobie politycznych podziałów i ciągłych napięć, takie spotkania pokazują, że samorząd to przede wszystkim służba ludziom, niezależnie od barw partyjnych czy przynależności politycznej.
Artur Kozłowski nie szczędził ciepłych słów pod adresem swojego poprzednika. Opisał go jako "niezwykle uśmiechniętego człowieka", a ich rozmowę jako "bardzo serdeczną". Podkreślił też, że spotkanie było "miłe".
To spotkanie dwóch pokoleń wicestarostów pokazuje coś bardzo ważnego - samorząd to przede wszystkim ludzie. Nie struktury, nie budynki, nie procedury. To ludzie, którzy codziennie przychodzą do pracy, by służyć swojej społeczności.