Chryzantemy z cmentarzy do ozdobienia miasta? Prezydent Ostrołęki odpowiada na pomysł radnego

Radny PiS Michał Skowroński zaproponował, aby chryzantemy pozostawione na grobach po Wszystkich Świętych nie trafiały do śmieci, lecz posłużyły do ozdobienia Ostrołęki. Prezydent Paweł Niewiadomski docenia pomysł, ale wskazuje na liczne przeszkody techniczne i finansowe, które uniemożliwiają jego realizację.

Zamiast wyrzucać tysiące chryzantem po 1 listopada, można by dać im drugie życie jako element miejskiej zieleni – tak brzmi propozycja radnego Prawa i Sprawiedliwości Michała Skowrońskiego. W interpelacji skierowanej do prezydenta Ostrołęki radny zasugerował zorganizowanie zbiórki kwiatów z grobów, ich przezimowanie, a następnie wiosenne posadzenie w mieście.

Radny wnioskuje o zbiórkę chryzantem w Ostrołęce. Chce, by kwiaty z cmentarzy ozdobiły miasto

Radny Prawa i Sprawiedliwości z Ostrołęki wystąpił z nietypową inicjatywą. Zamiast wyrzucać chryzantemy pozostawione na grobach po Wszystkich Świętych, proponuje zorganizować ich zbiórkę, a następnie…

Prezydent Paweł Niewiadomski odpowiedział na interpelację radnego, doceniając jego zaangażowanie w sprawy estetyki miasta i ekologii. Jednak po przeanalizowaniu sprawy musiał wskazać szereg kluczowych trudności, które uniemożliwiają wdrożenie pomysłu. Pierwszym problemem jest sama natura tych roślin. Jak wyjaśnia prezydent, nie wszystkie chryzantemy są mrozoodporne. W literaturze ogrodniczej wskazuje się, że są to rośliny mieszane – zarówno odmiany bylinowe (wielosezonowe), jak i ogrodowe czy doniczkowe, które w warunkach północno-wschodniej Polski nie przetrwają zimy bez odpowiedniego zabezpieczenia.

Co więcej, chryzantemy sprzedawane na Wszystkich Świętych pochodzą z upraw szklarniowych lub tunelowych, prowadzonych w kontrolowanych warunkach. Są sztucznie "pędzone", by kwitły w odpowiednim terminie. "Rośliny takie mogą być fizjologicznie osłabione, mają ograniczony rozwój korzeni i nie są przystosowane do naturalnych warunków zimowych" – tłumaczy prezydent.

Ryzyko nieprzyjęcia się w gruncie

Nawet jeśli mieszkańcy oddaliby chryzantemy, ich zastosowanie w nasadzeniach miejskich wiązałoby się z dużym ryzykiem śmiertelności roślin. Kwiaty długo kwitnące jesienią znajdują się w fazie produkcji kwiatów, a nie wzrostu korzeni, co osłabia ich zdolności adaptacyjne w okresie zimowym.

W regionach o surowych zimach występuje dodatkowo ryzyko przemarzania korzeni oraz uszkodzeń spowodowanych cyklicznym zamarzaniem i rozmarzaniem gleby. "W praktyce oznacza to, że nawet jeśli udałoby się zebrać, przezimować i wysadzić znaczną ilość roślin, to tylko niewielki procent mógłby się przyjąć" – podkreśla prezydent.

Kolejnym problemem jest brak odpowiedniej infrastruktury. Aby zebrane rośliny przetrwały zimę, potrzebne są pomieszczenia chłodnicze o stabilnej temperaturze (ok. 2-6°C), dobrze doświetlone, z monitorowaną wilgotnością. Konieczna byłaby też odpowiednia powierzchnia magazynowa oraz osoby odpowiedzialne za okresową kontrolę, podlewanie i inspekcję sanitarną. "Na chwilę obecną Miasto Ostrołęka nie dysponuje odpowiednio dużym i wyposażonym zapleczem magazynowym, które mogłoby zapewnić warunki przechowywania setek, a być może nawet tysięcy sztuk roślin w okresie od listopada do wiosny" – wyjaśnia prezydent Niewiadomski.

Zorganizowanie takiej infrastruktury wymagałoby adaptacji pomieszczeń, zakupu urządzeń sterujących wilgotnością i oświetleniem, systemu podlewania, co generowałoby znaczące koszty oraz wymagałoby stałego nadzoru. Przechowywanie dużej liczby roślin w jednym pomieszczeniu stwarza również ryzyko wystąpienia chorób grzybowych, pleśni czy szkodników, które mogłyby się później rozprzestrzenić – zarówno na osłabione chryzantemy, jak i na istniejące już rośliny w przestrzeni miejskiej.

Prezydent docenia inicjatywę

Mimo że realizacja pomysłu nie jest możliwa, prezydent Niewiadomski dziękuje radnemu za inicjatywę. "Pomysł, by dać im 'drugie życie' jako element miejskiej zieleni, świadczy niewątpliwie o Pana zaangażowaniu w sprawy estetyki miasta i ekologii, a także o trosce o minimalizację odpadów" – pisze w odpowiedzi. Prezydent deklaruje jednocześnie, że wspólnie można znaleźć w przyszłości skuteczne rozwiązania, wspierające zarówno estetykę i ekologię, jak i rozwagę finansową.