Dzień Balonów w Ostrołęce. Kto przyszedł, ten pewnie żałował [ZDJĘCIA]

O sporym rozczarowaniu mogą mówić ci, którzy wybrali się w sobotę 20 lipca na Dzień Balonów w Ostrołęce - choć organizatorzy zapowiadali "doskonałą zabawę" i "niezapomniane przeżycia".

Dzień Balonów po raz pierwszy zorganizowano na stadionie w Ostrołęce, za skateparkiem. Na wejściu witały wszystkich dwa stoiska.

W jednym rozdawano darmowe balony, w drugim można było kupić sobie różne rzeczy - m.in. watę cukrową (jedna sztuka kosztowała 15 zł).

I to by było... właściwie na tyle przez pierwsze dwie godziny imprezy. Miały być dmuchańce (jak się okazało, też płatne), ale awaria agregatu położyła ten punkt wydarzenia.

Przez ponad godzinę z głośników zapowiadano kolejne atrakcje: m.in. balonową zumbę, wystrzał balonów, bańki mydlane czy wizytę gościa-niespodzianki (jak się dowiedzieliśmy, mieli to być animatorzy przebrani za postaci z "Psiego Patrolu").

Czas jednak mijał, a dalej niewiele się działo (poza rozstawieniem wiader na wspomniane bańki). Stąd ci, którzy skusili się na Dzień Balonów, podzielili się na dwie, z minuty na minutę kurczące się, grupy.

Jedna stała w długich kolejkach po balony lub watę cukrową, którą rodzice pewnie chcieli zrekompensować zawód najmłodszym, druga skryła się w cieniu, zapewne w oczekiwaniu na obiecane atrakcje.

I miejmy nadzieję, że się doczekała. Śmiemy jednak wątpić, czy bardzo wiele osób wytrwało.

Po niespełna dwóch godzinach... zabrakło darmowych balonów (a miały być ich "niezliczone ilości") i wiele rodzin po prostu skierowało się do wyjścia ze stadionu.