Dziś 29. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Demonstracja przed domem Jaruzelskiego (WIDEO)

Pod dom generała przyszło w tym roku - dokładnie w 29. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - ok. półtora tys. osób. To kilkakrotnie więcej niż przychodziło w ostatnich latach. Po raz pierwszy od lat nie było kontrdemonstracji zwolenników generała.

Spotkania w nocy z 12 na 13 grudnia to tradycja zapoczątkowana w 1993 roku przez Ligę Republikańską. Zgromadzeni przede wszystkim oddają hołd ofiarom stanu wojennego, upominają się także o sprawiedliwość i wymierzenie kary juncie, która zdławiła "Solidarność."

W tym roku uczestnicy spotkania podkreślali, że ich celem był również protest przeciwko doproszeniu Wojciecha Jaruzelskiego do grona uczestników obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

"Dyktator, którego podstawowym zadaniem było utrzymanie Polski w sowieckiej niewoli, ma wspomagać swym doświadczeniem demokratycznie wybranego prezydenta wolnej Polski. (...) Okazało się, że wbrew propagowanej „polityce zapomnienia", rządzący nie pozostawiają nam wyboru. Dziś znowu musimy zaprotestować przeciw akceptacji w przestrzeni publicznej, w najważniejszych polskich instytucjach, polityka, który niszczył idee stanowiące fundament wolnej Polski. Każdy, komu zależy na tym, by prawda i wolność nie zostały ostatecznie skompromitowane, musi zaprotestować."

- pisali autorzy manifestu "Bądźmy tam razem".

Odśpiewano hymn narody, odczytano listę ponad stu ofiar stanu wojennego, którym oddano hołd minutą milczenia oraz za których zmówiono modlitwę. Głos zabrali dziennikarze: Bronisław Wildstein, Piotr Semka, Tomasz Sakiewicz, a także organizatorzy oraz przywódca "Solidarności Walczącej" Kornel Morawiecki.

Dziś przypada 29. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Posiedzenie Rady Państwa, na którym zatwierdzono przepisy dotyczące wprowadzenia stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 r. Tej samej nocy odbyło się pierwsze posiedzenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), na której czele stanął gen. Jaruzelski. Internowano ponad trzy tysiące osób, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", przerwano połączenia telefoniczne.

Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Władze zmilitaryzowały najważniejsze instytucje i zakłady pracy.

Ograniczono działalność Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Zawieszone zostało wydawanie prasy, z wyjątkiem dwóch gazet ogólnokrajowych ("Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności") oraz 16 terenowych dzienników partyjnych.

[źródło: wPolityce.pl]