Huragan Sandy uderzył we wschodnie wybrzeże USA

Huragan Sandy, który nawiedził wschodnie wybrzeże USA, odwrócił uwagę Amerykanów od trwającej kampanii wyborczej. Żywioł zabił już kilkanaście osób.

Świeżo w pamięci Amerykanów są obrazki ze zniszczeń spowodowanych huraganem Katrina w 2005 roku. Sandy uderzył w okolice, które są zamieszkiwane przez ponad 50 milionów ludzi, w tym w Waszyngton i Nowy Jork. W tym drugim mieście zalane zostało kilka tuneli metra. Zniszczeniu uległo także kilka budynków.

Prezydent Barack Obama w stanie Nowy Jork wprowadził stan klęski żywiołowej. Loty na wschodnim wybrzeżu odwołały prawie wszystkie linie lotnicze. Wyłączono też dwie elektrownie atomowe.

Okazuje się także, że groble chroniące mieszkańców wschodnich stanów przed oceanem, w kilku miejscach zostały zerwane. Huragan dotarł już w okolice Wielkich Jezior.

Sama anomalia pogodowa ma konkretne skutki polityczne. Kandydaci w wyborach prezydenckich, na tydzień przed elekcją musieli zamilknąć i wstrzymać swoją kampanię.

Komentatorzy zastanawiają się, kto osiągnie z tego powodu większe korzyści. Wydaje się, że obaj kandydaci mogą równie mocno obawiać się konsekwencji wystąpienia Sandy. Sugeruje się, że już w czwartek kampania wróci na właściwy tor, jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidywalnego.


[źródło: mypis.pl]