Tegoroczne święta będą dla Polaków czasem świadomych wyborów finansowych. Według najnowszego badania Grupy Blix, większość konsumentów planuje utrzymać ubiegłoroczny poziom wydatków, choć nie wszyscy z tych samych powodów. Dla jednych to wyraz ostrożności, dla innych - komfort finansowy. Jednocześnie obserwujemy rosnącą popularność zakupów online oraz świadome rozłożenie wydatków w czasie.
Budżety świąteczne - ile wydamy na święta?
Sześciu na dziesięciu Polaków twierdzi, że na tegoroczne zakupy świąteczne przeznaczy budżet podobny do ubiegłorocznego. Badanie przeprowadzone przez Grupę Blix metodą internetową objęło ponad 1000 osób odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich gospodarstwach domowych. Wyniki pokazują, że 61,3% respondentów planuje wydać tyle samo co rok wcześniej.
Eksperci są zgodni, że ta pozorna stabilność kryje w sobie złożoną rzeczywistość gospodarczą. „Inflacja w 2024 roku mocno wyhamowała, zatem utrzymanie przez respondentów zeszłorocznego budżetu będzie świadczyć o niewiele mniejszych zakupach. Z tego powodu uważam, że nastroje są raczej pozytywne. Jednak trzeba pamiętać, że Polacy traktują święta jako ważne wydarzenie. Zawsze kupowali dużo, mimo typowego dla nas narzekania, że ceny są wysokie" - komentuje dr Wojciech Maciejewski z Instytutu Prawa, Ekonomii i Administracji Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Nieco inaczej te dane interpretuje Marcin Lenkiewicz z Grupy Blix. Jego zdaniem wynik ten pokazuje przede wszystkim potrzebę trzymania finansów w ryzach. Polacy chcą, by święta wyglądały podobnie jak zawsze, ale jednocześnie nie planują przeciążać domowych budżetów. Warto jednak podkreślić, że ten sam budżet nie oznacza identycznego standardu. Przy droższych usługach i produktach można dziś nabyć mniej, więc realnie część osób będzie musiała postawić raczej na sprytne zakupy i promocje niż na większy rozmach.
„Tegoroczne plany świątecznych wydatków mocno wynikają z sytuacji rynkowej. Inflacja wyhamowała do ok. 2,4% rdr. Jednak ceny usług wciąż rosną wyraźniej - o ok. 5-6%, co wpływa na realny koszt świątecznego koszyka. Jednocześnie przeciętne wynagrodzenia nadal wzrastają, poprawiając siłę nabywczą wielu gospodarstw domowych. Do tego dochodzą coraz lepsze nastroje konsumenckie. Polacy chętniej wydają, bo czują większą stabilność finansową. W związku z tym dla jednych osób podobny budżet oznacza ostrożność, a dla innych - komfort utrzymania dotychczasowego standardu" - analizuje dr Krzysztof Łuczak z Grupy Blix.
Więcej czy mniej? Skrajne strategie zakupowe
Badanie pokazało, że 20% respondentów zwiększy wspomniany budżet względem poprzedniego roku, a 8,4% - zmniejszy. Dr Wojciech Maciejewski zwraca uwagę, że mediana wynagrodzeń brutto wzrosła w 2024 roku o około 21%. Zatem więcej osób chce zwiększyć swoje wydatki, bo mają je z czego sfinansować.
Ekspert podkreśla też, że inflacja była znacznie mniejsza, więc raczej będziemy zwiększać dotychczasowy standard bądź spełniać marzenia, których nie udało się zrealizować w poprzednich latach z uwagi na niepewną sytuację gospodarczą. Mamy więc bardziej do czynienia z potencjalnym wzrostem nastrojów konsumentów. Oczywiście, nie wiemy, czy deklarowane zwiększenie budżetu świątecznego jest kosztem innych zakupów i czy globalnie wydatki w 2025 roku wzrosną czy zmaleja.
„Zróżnicowane postawy dobrze odzwierciedlają obecną sytuację ekonomiczną Polaków. Część gospodarstw, korzystając ze wzrostu wynagrodzeń i poprawy nastrojów konsumenckich, decyduje się przeznaczyć na święta nieco więcej. Często robią w ten sposób, aby zneutralizować wyższe ceny usług i utrzymać dotychczasowy standard. Nie zawsze oznacza to bardziej wystawne święta. Zazwyczaj to po prostu próba utrzymania realnej wartości ubiegłorocznego koszyka" - mówi Marcin Lenkiewicz.
Z kolei dr Wojciech Maciejewski nie ocenia negatywnie zmniejszenia planowanych wydatków na zakupy świąteczne. Jak przekonuje ekspert UKEN, istnieje pojęcie minimalizmu konsumenckiego. Ono staje się pewną modą i sposobem na życie. Rośnie świadomość społeczna w kwestii marnowania żywności. Nie można oczywiście wykluczyć, że część gospodarstw domowych znalazła się w trudnej sytuacji ekonomicznej.
Ciekawym zjawiskiem jest też grupa 3,5% ankietowanych, dla których kwestie budżetowe nie mają znaczenia. To stosunkowo niewielki odsetek konsumentów, którzy prawdopodobnie znajdują się w komfortowej sytuacji finansowej i nie muszą zważać na koszty świątecznych zakupów.
Zakupy w sieci - rewolucja trwa
Rosnąca popularność e-commerce dotyka również koszyka świątecznego. Według badania 23,1% ankietowanych zadeklarowało, że większość świątecznych zakupów spożywczych zrobi online (rok temu było to 16,6%). Na podobnym poziomie jak w poprzednich latach zadeklarowała zakupy 54% badanych, a mniejszy udział internetu deklaruje 16,8% respondentów. Z kolei 6,1% nie wie, jak będzie wyglądać struktura ich zakupów.
„Wzrost jest wyraźny i pokazuje, że pandemia definitywnie przemodelowała nawyki zakupowe Polaków. Zakupy spożywcze online przestały być czymś wyjątkowym. Rozbudowa infrastruktury dostaw, większa dostępność slotów oraz szeroka oferta zachęcają do korzystania z takiego kanału. Dla wielu osób to już standard, który łączy wygodę z oszczędnością czasu" - wskazuje Marcin Lenkiewicz.
Dr Krzysztof Łuczak dodaje, że handel internetowy staje się równorzędnym kanałem sprzedaży FMCG. Polacy doceniają możliwość porównywania cen, planowania zakupów w spokoju oraz unikania świątecznych tłumów. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy sklepy są przepełnione, zakupy online oferują alternatywę dla stresu i chaosu.
„W połączeniu z rozwiniętymi programami lojalnościowymi i aplikacjami mobilnymi możemy mówić o pełnej transformacji doświadczenia zakupowego" - podkreśla ekspert.
Dr Magdalena Soboń z Uniwersytetu Szczecińskiego przyznaje, że przechodzenie do świata online zwłaszcza z zakupami spożywczymi to jednak powolna zmiana i zależna od dostępności dostawy, ceny, wygody, zaufania konsumentów. Jeśli te elementy zostaną dopracowane, to kolejne święta mogą przynieść większy udział zakupów online.
„W praktyce dla rynku oznacza to dalszą cyfryzację gospodarki oraz silną presję na rozwój logistyki i łańcuchów dostaw. Wiąże się to z postępującym uzależnieniem od platform technologicznych, rosnącą rolą pośredników oraz walką o prowizję. Zmianie ulega rola sklepów, które zaczynają działać hybrydowo. Kupowanie online artykułów spożywczych oznacza również zmiany w zachowaniach klientów - planowanie zakupów czy lojalność technologiczną zależną od wygody kupowania" - wskazuje ekspert z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Kiedy Polacy robią świąteczne zakupy?
W badaniu zapytano też, kiedy Polacy zamierzają zrobić największe zakupy spożywcze na Boże Narodzenie. 34,1% ankietowanych zapowiedziało, że zrealizuje je tydzień przed świętami (rok temu - 33,8%). Na kilka dni przed Wigilią zostawia je 24,5% (poprzednio - 28,2%). Dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem zrobiło zakupy 19,9% (20,5%), a na początku grudnia - 16,5% (11,1%). Z kolei 3,5% respondentów nie wie, kiedy tym się zajmie (rok wcześniej - 3,7%). Dla 1,5% nie ma to znaczenia (2,7%).
„Polacy planują świąteczne zakupy bardzo pragmatycznie. Największy ruch przypada tydzień przed świętami, bo to moment, który daje najlepszą równowagę między świeżością produktów, a pewnością dostępności. Jednocześnie widać spadek odsetka zakupów robionych kilka dni przed Wigilią i wzrost tych realizowanych na początku grudnia. To pokazuje, że część konsumentów rozkłada wydatki, korzystając z promocji, które dyskonty i convenience prowadzą już od przełomu zeszłego i tego miesiąca" - mówi Marcin Lenkiewicz.
Ekspert zauważa też, że takie planowanie wynika zarówno z presji cenowej, jak i z organizacji. Polacy chcą uniknąć tłumów i stresu. Dlatego trwałe produkty kupują wcześniej, a świeże zostawiają na ostatni moment. W praktyce oznacza to bardziej świadome zarządzanie budżetem, silniejszą rolę porównywania cen i aplikacji zakupowych oraz stabilny, powtarzalny wzorzec zachowań świątecznych w FMCG.
„Bardziej skrupulatnego planowania zakupów nauczyły nas poprzednie lata, w których mieliśmy do czynienia z wyższą inflacją. W czasach rosnących kosztów życia brak planu to luksus, na który mniejsza grupa konsumentów może sobie pozwolić. W okresie przedświątecznym, gdy wydatki wykraczają poza średnią z innych miesięcy, konsumenci, którzy zarządzają domowym budżetem, szukają oszczędności, analizując gazetki, aplikacje lojalnościowe czy promocje na wybrane prezenty" - przyznaje dr Katarzyna Andruszkiewicz.
Promocje przesuniętej świąt
Dr Soboń zauważa, że ważnym czynnikiem, wpływającym na czas robienia takich zakupów, są zaczynające się z dużym wyprzedzeniem promocje. Sieci handlowe wydłużają sezon świąteczny, wprowadzając oferty specjalne już od listopada, co zachęca klientów do wcześniejszych zakupów, zwłaszcza produktów trwałych. Późnym zakupom może towarzyszyć niepokój o braki towarów wywołane rosnącym popytem, a sklepy w grudniu, szczególnie tydzień przed Wigilią, są bardzo zatłoczone. Klienci wolą więc zrobić część zakupów wcześniej.
„Takie kupowanie pozwala również rozłożyć dość znaczące wydatki w czasie. W zeszłym roku przeciętny Polak wydał przed świętami na artykuły spożywcze ok. 500 zł. Nie bez znaczenia wydaje się moda na slow life i święta bez stresu oraz rosnąca świadomość planowania zakupów celem zmniejszenia skali marnowania żywności. W praktyce sezon zakupów spożywczych przesuwa się więc z drugiej połowy grudnia na koniec listopada i początek grudnia" - podsumowuje ekspert z Uniwersytetu Szczecińskiego.


fot. Monday News



![Kadzidło rozświetlone na święta! [WIDEO, ZDJĘCIA]](./luba//dane/pliki/zdjecia/2025/m/pxl_20251212_190020014.jpg)
1
2
22