„Karawaka” – projekt malarski

Projekt to także próba postawienia pytania, czy we współczesnej sztuce jest jeszcze miejsce na sztukę religijną, w sytuacji, gdy powszechnie stosowanym narzędziem wartościowania motywów religijnych jest – ironia?
Ubezwłasnowolniona w klinczu ponowoczesności sztuka współczesna jest, nawiązując do wykładni Donalda Kuspita, czystą entropią o coraz krótszym terminie przydatności, publicystycznym głosem walczącym o uwagę w zawrotnym świecie informacji. Nieustanie powiela własne, awangardowe formy i prowokacje, zbliżając się do trywializmu ery bezpośrednich przeżyć: coraz szybciej i szybciej, z zawrotną prędkością światła, obraca się wokół własnej osi, tracąc zdolność podróży na orbity innych planet i galaktyk. Wyznacza jednocześnie wektory przynależności społecznej, salonowych atrybutów, estetycznych fetyszy – całe spektrum doraźnej władzy, dzięki której pozostaje „współczesna”, mimo że wyczerpała paletę własnych możliwości.
Boża męka
Zjawisko, które przez wieki zrodziło wiele snycerskich form – zwykłe krzyże, krzyże przyozdobione rzeźbą, kapliczki domki, kapliczki słupy, kapliczki skrzynki, kapliczki latarnie – ma swoją genezę w czasach wczesnej kontrreformacji, kiedy to jezuici nasycili polski katolicyzm elementami ludowymi, kultem świętych opiekunów, obrońców przed nieszczęściami i plagami, kultem cudownych miejsc, pielgrzymek, całym arsenałem różnorodnych środków, które w uniwersum chłopskiej egzystencji ustawiały wertykalną belkę podróży ku Bogu i horyzontalną belkę chwilowego oderwania od jarzma życia i pańszczyźnianej niewoli.
Działający w kontrreformacyjnym duchu soboru trydenckiego Kościół katolicki znaczył krajobraz sakralnymi znakami, aby umocnić przekonanie, że mieszkańcy wiosek i miasteczek nie są heretykami (odrzucającymi kult obrazów oraz świętych protestantami), ale prawowiernymi katolikami. Na mocy postanowień synodu biskupów z 1621 roku, proboszczowie otrzymali nakaz wystawienia we wsiach parafialnych oraz na drogach publicznych znaku krzyża. Obowiązek fundowania figur spoczął na dworach, ale ich realizatorami byli przeważnie chłopi, którzy w materii drewna utrwalali elementy sztuki barokowej, przemycając do niej także ładunek emocjonalny własnej, intymnej religijności.
Kim byli świątkarze?
Czy byli to prości chłopi tknięci wewnętrznym przymusem dłubania w drewnie, doświadczający jakiejś formy epifanii? Druga połowa XVIII wieku przynosi polskim kmieciom świadomość „klasową”, a wiek XIX także niezależność finansową pewnych warstw wiejskich. Nadchodzi „złota era” sztuki ludowej. Utrzymujące się olbrzymie zapotrzebowanie na „święte” figury, które trafiały do domostw i małych kościółków, sprawiło, że wykształciła się wolna i autonomiczna grupa zawodowych majstrów, którzy nabywali umiejętności w warsztatach poprzedników, dziedziczyli wiedzę i tradycyjne artystyczne schematy. Prowadzili także dość nomadyczny tryb życia, podróżując ze swoją sztuką od wsi do wsi, a aby podkreślić własną wyjątkowość, niejednokrotnie zmieniali nazwiska dodając do nich szlacheckie „ski”, jak działający na Kurpiach Andrzej Kaczyński – wcześniej prawdopodobnie Niedźwiedź. Im większa była wiara w obronną moc krzyża, tym solidniejszy warsztat rzemieślniczy odciskał swoje piętno w drewnianych kapliczkach. Nic zaskakującego: skoro sakralną funkcją krzyży i kapliczek, było strzec ludzi od Złego, to z oczywistych względów ich wykonania nie można było powierzyć przypadkowym osobom.
Więcej o projekcie na FB Galeria Aporia Robert Sokołowski


Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | ![]() |
![]() |
![]() |
4 | 5 | ![]() |
7 | ![]() |
9 | ![]() |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | ![]() |
![]() |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | ![]() |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | ![]() |