eOstroleka.pl
Polska,

Katastrofa pod Szczekocinami: „Niech NIK skontroluje Urząd Transportu Kolejowego”

REKLAMA
zdjecie 8667
zdjecie 8667
fot. slaska.policja.gov.pl fot. slaska.policja.gov.pl
REKLAMA

Były minister transportu zwrócił się do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w UTK. „Ostatnia tragiczna katastrofa pod Szczekocinami jest ostatecznym sygnałem konieczności natychmiastowego przywrócenia merytorycznego nadzoru nad bezpieczeństwem ruchu kolejowego” - tłumaczy Polaczek.

Jerzy Polaczek zauważa, że już w 2010 roku powołano na stanowisko prezesa UTK osobę „bez doświadczenia kolejowego i praktycznego”. Poseł PiS wylicza kolejne zaniedbania w sektorze kolejowym.

„Następnym niedopuszczalnym błędem było odwołanie w jednym czasie wszystkich siedmiu dyrektorów Oddziałów Terenowych UTK, co spowodowało praktyczne wyeliminowanie nadzoru nad inspekcją terenową (de facto inspekcją bezpieczeństwa ruchu kolejowego). Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 2010 roku nastąpiło ponowne załamanie występującego od 2006 roku trendu poprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego, czego przykładem jest wystąpienie szeregu wypadków kolejowych o bardzo poważnych skutkach” - zauważa Polaczek.

„Ta postępująca negatywna sekwencja tragicznych zdarzeń skłania mnie do wniosku, iż w ostatnim czasie nastąpiła całkowita degradacja w zakresie zdolności do wypełniania zadań bezpieczeństwa ruchu kolejowego w Urzędzie Transportu Kolejowego, a wygenerowana przez odwołanego niedawno prezesa tego urzędu sytuacja kadrowa jest stanem krytycznym” - dodaje były minister transportu.

Polaczek zaapelował do Prezesa NIK Jacka Jezierskiego o podjęcie jak najszybszych działań kontrolnych w UTK.

Poniżej całość listu Jerzego Polaczka:

Warszawa 5 marca 2012 r.

Jerzy Polaczek, Poseł na Sejm RP

Szanowny Pan Jacek Jezierski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli

Wniosek

o podjęcie natychmiastowej kontroli Urzędu Transportu Kolejowego w zakresie jego zdolności do wypełniania instytucjonalnych zadań krajowej władzy bezpieczeństwa kolejowego zgodnie z prawem polskim i unijnym.

Ostatnia katastrofa kolejowa pod Szczekocinami, której skutkiem jest śmierć co najmniej 16 osób, a także ponad 50 osób rannych, największa w ciągu ostatnich 22 lat, powinna być podstawą do dokonania przez Najwyższą Izbę Kontroli kompleksowej oceny Urzędu Transportu Kolejowego.

Pragnę zwrócić uwagę, iż w 2010 roku powołano ówczesnego prezesa Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) bez doświadczenia kolejowego i praktycznego. W mojej ocenie już wtedy naruszone zostały przepisy ustawy o transporcie kolejowym, określające wymogi kompetencyjne na to stanowisko. Następnym niedopuszczalnym błędem było odwołanie w jednym czasie wszystkich siedmiu dyrektorów Oddziałów Terenowych UTK, co spowodowało praktyczne wyeliminowanie nadzoru nad inspekcją terenową (de facto inspekcją bezpieczeństwa ruchu kolejowego). Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 2010 roku nastąpiło ponowne załamanie występującego od 2006 roku trendu poprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego, czego przykładem jest wystąpienie szeregu wypadków kolejowych o bardzo poważnych skutkach.

Między innymi zderzenie pociągów pasażerskich na stacji Korzybie w woj. zachodniopomorskim, zderzenie pociągów pasażerskich na linii Warszawa - Gdańsk, wypadki kolejowe na stacjach Białystok i Baby. Wszystkie te wymienione wypadki niosły za sobą nieobliczalne skutki śmiertelne i ogromne straty, były też wyraźnym sygnałem dla zagrożenia życia i zdrowia tysięcy ludzi, mienia oraz środowiska - na stacji Białystok cudem udało się uniknąć ofiar w ludziach, natomiast wystąpiły bardzo poważne straty materialne.

Pragnę zwrócić uwagę, iż linia kolejowa pod Szczekocinami (na której doszło do ostatniej tragedii kolejowej) ma być od 2014 roku obsługiwana również przez pociąg Pendolino osiągający prędkości rozkładowe znacznie przekraczające 200 km/h.

Ta postępująca negatywna sekwencja tragicznych zdarzeń skłania mnie do wniosku, iż w ostatnim czasie nastąpiła całkowita degradacja w zakresie zdolności do wypełniania zadań bezpieczeństwa ruchu kolejowego w Urzędzie Transportu Kolejowego, a wygenerowana przez odwołanego niedawno prezesa tego urzędu sytuacja kadrowa jest stanem krytycznym.

Od ponad 6 miesięcy w urzędzie tym brak jest dyrektora departamentu bezpieczeństwa ruchu kolejowego (wybieranego w drodze konkursu - konkurs nie został ogłoszony, a w zastępstwie wyznaczono naczelnika z tego departamentu).

W ostatnich dwóch latach w urzędzie zatrudniono szereg osób bez jakiegokolwiek przygotowania w kolejnictwie, za znacznie wyższe wynagrodzenie w stosunku do zatrudnionych pracowników. Osoby te pełniły funkcje doradców prezesa lub zostały skierowane do pionu regulacji - w większości na umowy zlecenia.

Spowodowało to odejścia merytorycznych pracowników i chaos w centrali urzędu. Następstwem tego było systemowe ograniczenie pracy merytorycznej w sprawach bezpieczeństwa ruchu, w tym nadzoru i właściwych kontroli firm i osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w jednostkach kolejowych. Wprowadzono pozorne działania marketingowe, w tym na przykład sprawdzanie czystości na dworcach i poziomu zadowolenia klientów zastępując w sposób faktyczny Sanepid.

Ostatnia tragiczna katastrofa pod Szczekocinami jest ostatecznym sygnałem konieczności natychmiastowego przywrócenia merytorycznego nadzoru nad bezpieczeństwem ruchu kolejowego.

Nie ma usprawiedliwienia, dla personalnych decyzji w rządowych instytucjach, w których powołuje się osoby bez wykształcenia i doświadczenia na podstawowych stanowiskach dotyczących nadzoru nad techniką i bezpieczeństwem ruchu w Ministerstwie Transportu, a szczególnie w Urzędzie Transportu Kolejowego, dla którego jest to zadanie ustawowe.

Stan ten skutkuje natychmiastowym rozluźnieniem dyscypliny w podległych spółkach kolejowych, gdzie zlikwidowano szereg stanowisk nadzoru bezpieczeństwa, w tym kontrolerskich i instruktorskich. Ponadto zminimalizowano szkolenia i instruktaże oraz kontrole i pouczenia. Takie działania spotęgowane brakiem kadry merytorycznej prowadzą do coraz gorszego stanu bezpieczeństwa ruchu kolejowego i nie mogą być tolerowane. Szczególnie w Urzędzie Transportu Kolejowego koniecznym jest radykalne przywrócenie zasad nadzoru nad bezpieczeństwem oraz wzmocnienia merytorycznej kontroli dopuszczania do eksploatacji pojazdów i infrastruktury kolejowej, zdolności do weryfikacji i zatwierdzania przepisów bezpieczeństwa.

Reasumując aktualną sytuację Urzędu Transportu Kolejowego mającego wypełniać ustawowe zadania „krajowej władzy bezpieczeństwa kolejowego” istnieje w mojej ocenie jako posła i byłego ministra transportu konieczność podjęcia natychmiastowej kontroli urzędu przez NIK z uwagi na:

Powołanie przez Prezesa Rady Ministrów w 2010 roku na wniosek Ministra Infrastruktury osoby bez jakiegokolwiek doświadczenia kolejowego i praktycznego z naruszeniem przepisów ustawy o transporcie kolejowym.

Odwołanie w dniu 4 stycznia br. przez Prezesa Rady Ministrów na wniosek Ministra Transportu prezesa Urzędu Transportu Kolejowego (w sytuacji w której odwołany prezes tegoż urzędu odwołał uprzednio dyrektorów siedmiu oddziałów terenowych UTK nie powołując w ich miejsce nowych osób). W myśl przepisów prawa brak jest obecnie „krajowej władzy bezpieczeństwa kolejowego”, jaką zgodnie z prawem polskim i unijnym jest prezes UTK.

Pogłębiający się stan zagrożenia w zakresie wypełniania pełnych i kompleksowych zadań Urzędu Transportu Kolejowego odnośnie bezpieczeństwa ruchu kolejowego.

Brak specjalistycznej kadry do nowych wymagań europejskich odnoszących się do wdrażania przepisów krajowych i unijnych dotyczących zagadnień interoperacyjności kolei.

Z uwagi na powyższe wnoszę do Pana Prezesa o podjęcie natychmiastowych działań kontrolnych przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Jerzy Polaczek

Poseł na Sejm



[źródło: mypis.pl]

Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×