Kto chce uniemożliwić Polsce wydobywanie gazu łupkowego?

Klub parlamentarny PJN domaga się od rządu, aby przedstawił na najbliższym posiedzeniu Sejmu informację na temat lobbingu towarzyszącemu dyskusjom o wydobyciu gazu łupkowego. W Unii Europejskiej może w najbliższym czasie dojść do regulacji, które uniemożliwią Polsce wydobywanie tego gazu.

Paweł Poncyljusz domagał się, aby rząd przedstawił, „co wie i jak zamierza przeciwdziałać lobbingowi, który toczy się w łonie Unii Europejskiej, z jednej strony przemysłu energetycznego opartego na elektrowniach atomowych, ale z drugiej strony, o czym również donoszą media, m.in. Gazpromu, któremu nie zależy na tym, albo wręcz szkodzi jego interesom wydobywanie takich krajach jak Polska gazu łupkowego".

Poncyljusz zwrócił uwagę na silne lobby francuskie występujące na forum Unii przeciwko wydobyciu gazu łupkowego oraz wypowiedź unijnej ekspertki ds. środowiska, Jesse Scott, która „nie wyklucza, że w ciągu paru lat Unia Europejska dopracuje się wspólnych regulacji”.

Z kolei Paweł Kowal przekonywał, że gaz łupkowy „to jest ważny temat dla Polski, być może wręcz kluczowy, dalekosiężny”.

- Początkowo można było sądzić, że będzie to dotyczyło wyłącznie dobrze rozumianej ekologii. Dzisiaj widać, że regulacje w tej sprawie będą dotyczyły albo spowodowania poprzez wskazanie pewnych technologii, że to wydobycie gazu łupkowego nie będzie opłacalne, albo wręcz do jakiegoś częściowego uniemożliwienia dalszych prac badawczych - tłumaczył Paweł Kowal. - Wydaje się, że tą furtką, przez którą wejdą przeciwnicy wydobycia gazu, będzie ekologia, która bardzo często w Europie służy po prostu do załatwiania interesów ekonomicznych, tak, jak było to w przypadku gazociągu północnego.

Politycy PJN domagają się od rządu, aby zawczasu przeciwdziałał takim szkodliwym z punktu widzenia Polski działaniom. Paweł Kowal zwrócił uwagę, że niejednokrotnie w historii Polski okazywało się po latach, że rząd nie mógł nic zrobić, bo o czymś odpowiednio wcześnie nie wiedział. Przytoczył w tym kontekście sprawę gazociągu północnego, dodając, że w ówczesnej sytuacji „nie mieliśmy pozycji w Unii, nie mogliśmy wpłynąć na pewne rzeczy”. Kowal przekonywał, że dzisiaj Polska ma taką możliwość i musi z niej skorzystać.

- Polska jest jednym z najbogatszych w gaz łupkowy państw na świecie i źle by było, gdybyśmy dzisiaj nie pomyśleli o tym, w jaki sposób zabezpieczyć to nasze dobro - uzasadniał europoseł.