Na portalu branżowego miesięcznika „Press” - press.pl - pojawiła się informacja dotycząca możliwego złamania ciszy wyborczej przez redakcję „Tygodnika Ostrołęckiego”. Maciej Sulima, redaktor naczelny „TO”, mówi tam m.in., że powiadomienie policji o zamieszczeniu na stronie internetowej tygodnika wyników sondaży w trakcie ciszy wyborczej jest... nieporozumieniem.
„To zgłoszenie to nieporozumienie. Sprawa dotyczy tekstu z 6 października, który wraz z innymi tekstami wyborczymi przekładaliśmy do nowego boksu i nowego, stworzonego dla materiałów wyborczych, layoutu” - tłumaczy Sulima. Dodaje też, że „To był błąd systemu informatycznego. Podczas przekładania tekstów przypisał on starym tekstom nowe daty.”
Jak podaje press.pl, zdaniem Sulimy sprawę zgłosili na policję przedstawiciele konkurencyjnego, lokalnego portalu eOstroleka.pl. Maciej Sulima się myli, to nie my. Dla potwierdzenia naszych słów, przytaczamy wypowiedź Sylwestra Marczaka, rzecznika prasowego ostrołęckiej policji. Dla wszystkiego zadzwoniliśmy do niego i zapytaliśmy, czy to ktoś z naszej redakcji złożył zawiadomienie, bo uznaliśmy, że może Sulima wie o nas coś, czego my nie wiemy.
- W niedzielę poinformowało nas o tym kilka osób, ale żadna nie złożyła oficjalnego zawiadomienia, więc rozpoczęliśmy prowadzenie czynności z urzędu. Z tego co wiem, żadna z dzwoniących osób nie była pracownikiem portalu eOstroleka.pl. Dodatkowo zawiadomienie złożyła mieszkanka powiatu ostrołęckiego, ale ona również nie jest pracownikiem portalu eOstroleka.pl - powiedział nam Marczak.
Ale nawet jakbyśmy my zgłosili tę sprawę policji, to nie widzimy w tym nic złego. Poinformowanie o możliwości popełnienia przestępstwa to obowiązek, a nie wstyd.
Zainteresowało nas natomiast tłumaczenie naczelnego tygodnika. Winę za publikację wyników sondaży podczas ciszy wyborczej zrzuca on na system, który popełnił błąd podczas przekładania tekstów „do nowego boksu i nowego, stworzonego dla materiałów wyborczych, layoutu”.
Po pierwsze, za działanie systemu ktoś odpowiada. Po drugie, tekst pojawił się na stronie głównej 9 października o godz. 0:01, a został usunięty około godz. 11. Czyli ktoś z dość licznej redakcji „TO” zorientował się dopiero po 11 godzinach, że taki artykuł jest na stronie głównej portalu! No i po trzecie - kwestia najważniejsza. Skoro Sulima uważa, że zawiadomienie w sprawie opublikowania sondaży podczas ciszy wyborczej jest nieporozumieniem, to dlaczego tekst usunięto? To zdaniem Sulimy naruszał on ciszę wyborczą, czy nie naruszał? Jeśli nie naruszał, to dlaczego usunięto? Jeśli naruszał, to zawiadomienie było zasadne.
Tak się tylko zastanawiamy, bo właściwie to nie nasz problem. Przecież Sulima będzie się z tego „nieporozumienia” tłumaczył nie nam, tylko w prokuraturze, do której sprawa trafiła.
Maciej Sulima się myli. To nie my powiadomiliśmy policję o wpadce „Tygodnika Ostrołęckiego”
Zobacz również
„Tygodnikowi Ostrołęckiemu” grozi nawet milion zł kary za opublikowanie sondaży wyborczych
Poważne naruszenie ciszy wyborczej w Ostrołęce? Jeden z portali opublikował wyniki sondaży
„Tygodnik Ostrołęcki” z największą stratą
Spada sprzedaż tygodników lokalnych. „Tygodnika Ostrołęckiego” również
„Insynuacje i zła wola” w Tygodniku Ostrołęckim? Mieszkańcy wsi Wolkowe protestują
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
30 | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 |
7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |