Telemarketerzy dzwonią w ostatnich dniach do mieszkańców Ostrołęki, namawiając ich do uczestnictwa w spotkaniu z cyklu "Mazowieckie dba o zdrowie". Uwaga! Samorząd Mazowsza nie ma z tą akcją nic wspólnego. Dotarliśmy do uczestniczki spotkania o tej samej nazwie, które odbyło się w Myszyńcu. Oprócz pogadanki o zdrowiu, pojawiła się też kwestia "niesamowitych" garnków czy mat do masażu...
"Mazowieckie dba o zdrowie"
Dziś do naszej redakcji napisał czytelnik, zaniepokojony otrzymywanymi wiadomościami. - Od kilku dni mnie, moich znajomych i członków mojej rodziny męczą telefony wykonywane przez jakieś call center. Bot-automat (całkiem nieźle nagrany, ale nadal da się uslyszeć, ze cos jest nie tak z tym nagraniem) podaje nazwę programu "Mazowieckie dba o zdrowie", sugeruje przy tym, że na spotkaniu odbędzie się konsultacja z lekarzem na temat szczepień, generalnie używa dużo słów-kluczy, jak covid-19, grupa ryzyka, powikłania itp. - wskazywał.
Do tego obiecują otrzymanie upominku - pulsoksymetru, zachęcają do zabrania znajomych w podobnym wieku. Po długawym wstępie pyta, czy rozmówca ma powyżej 40 lat, bo spotkanie skierowane jest do osób starszych. Po potwierdzeniu wieku otrzymujemy zaproszenie na spotkanie.
Osoby, które potwierdzą obecność na spotkaniu, otrzymują taki SMS:
Samorząd Mazowsza: Nic nam na ten temat nie wiadomo
Nazwa programu "Mazowieckie dba o zdrowie" sugeruje, że może być to inicjatywa związana z samorządem województwa mazowieckiego. Skontaktowaliśmy się więc z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego, by zapytać, czy z inicjatywy samorządu Mazowsza rozdawane są pulsyksometry i czy taka akcja w ogóle jest prowadzona. - Sprawdzimy w departamencie, czy mamy coś z tym wspólnego - usłyszeliśmy w odpowiedzi. Niedługo później wszystko jest jasne.
- Nic nam na ten temat nie wiadomo. Nie jest to działanie związane z samorządem - poinformowała Marta Milewska, rzecznik prasowy i zastępca Dyrektora Kancelarii Marszałka ds. Komunikacji Zewnętrznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
Przepełniona poczta głosowa. Sprawdzamy więc opinie
Próbujemy skontaktować się z organizatorami wydarzenia pod numerem telefonu, z którego wysyłane są SMS-y. Na początku słyszymy kilka sygnałów, po czym włącza się komunikat o tym, że skrzynka poczty głosowej jest przepełniona. Kilka godzin później wystarczy jeden sygnał i telefon jest "zrzucany". Widocznie nie tylko my próbowaliśmy dodzwonić się na ten numer...
Sprawdzamy więc numer telefonu w sieci. Pierwszy wpis pochodzi z 2019 roku: "Namawiają do wzięcia udziału w prezentacji hoteli wchodzących na polski rynek. W rzeczywistości to zwykła prezentacja materaca, grilla, czy kremu" - czytamy w opinii. Kolejna: "Namawiają na pokazy". Kolejne opinie z 2020 roku wskazują na to, że z tego numeru odbiorcy otrzymywali informację o wygraniu voucheru do hotelu w ramach akcji "Polska dla hoteli".
Opinie ze stycznia 2021 dotyczące tego samego numeru - odbiorcy piszą, że otrzymywali sms z ofertą dotacji na fotowoltaikę. I najnowsza opinia, z lipca 2021 roku:
"Pod przykrywką akcji Pomorskie dba o Zdrowie - odbiór nieodpłatnego pulsyksometru napalcowego - odbywa się prezentacja bardzo drogich produktów typu poduszka, masażer, materac, ozonator, multi coocker oraz krem. Na Allegro można 10-krotnie mniej zapłacić"
Garnki, jonizator i mata do masażu. I krem!
Spotkanie o takiej samej nazwie - "Mazowieckie dba o zdrowie" - odbyło się niedawno w Myszyńcu. Dotarliśmy do jednej z uczestniczek spotkania i zapytaliśmy, jak przebiegał proces zapisania się na nie i co faktycznie mówiono podczas wydarzenia.
- Podczas rozmowy telefonicznej dowiedziałam się, że, że będzie to spotkanie o zdrowiu - mówi nasza rozmówczyni. - Mówili nawet, że nie będą nic sprzedawać. Już na miejscu, pan, który prowadził pokaz nawet rzeczywiście mówił coś o zdrowiu, o covidzie. Dali obiecany pulsyksometr.
Jak wynika z relacji naszej czytelniczki, mężczyzna, który prowadził pokaz ogłosił, że "dziś nie będzie nic sprzedawane", ale opowiadał o garnkach, jonizatorach powietrza oraz matach do masażu. Później sprawy przybrały nieoczekiwany przebieg. Oddajemy głos naszej czytelniczce:
Prowadzący powiedział, że sponsor produktów wybrał parę osób, które otrzymają nagrody. Dodał, że takie spotkania odbywają się w całej Polsce i nie wiadomo, czy na liście znajdą się osoby z tego spotkania. Nagle pojawiła się lista. Wyświetlały się nazwiska, głównie nieznane. Między tymi nazwiskami było jednak kilka osób z naszego spotkania.
- Jedna z kobiet, której nazwisko się wyświetliło, aż podskoczyła z radości. Cieszyła się, mówiąc, że nigdy nic nie wygrała - mówi nam kobieta.
Wybrane osoby mogły odebrać koperty, w których była "niespodzianka". Jaka? Tego nie wiadomo, bo osoby odbierające koperty były brane na bok i rozmawiano z nimi indywidualnie.
- Na koniec sprzedawali jeszcze "wyśmienity krem" za 100 zł, mówili że jest przeceniony o połowę - podkreśla nasza czytelniczka.
Nasza rozmówczyni, która była na spotkaniu w Myszyńcu, opisuje, że im bliżej końca spotkania, tym prelegenci coraz mocniej naciskali na to, by coś kupić. Kiedy przyszło do sprzedaży kremu, mieli rozmawiać już nawet z tymi uczestnikami, których nazwiska nie wyświetliły się podczas "szczęśliwego losowania".
Warto uważać
O nieuczciwych firmach, które zajmowały się sprzedażą garnków czy pościeli, mówiono już wiele. Nie wiadomo, jaki będzie scenariusz czwartkowego spotkania w Ostrołęce, ale jedno jest pewne: warto uważać, bo jeżeli damy się namówić na kupno "fantastycznych produktów", stracić można sporo pieniędzy - a kto wie, może i w konsekwencji zdrowie...
1
8
15