eOstroleka.pl
Region,

Mył konia na myjni samochodowej. Jest decyzja śledczych

REKLAMA
fot. KPP Maków Maz.fot. KPP Maków Maz.
REKLAMA
zdjecie 1628

Zakończyło się dochodzenie dotyczące zdarzenia, które przed kilkoma tygodniami wzbudziło ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Chodzi o sprawę mycia konia na myjni w Makowie Mazowieckim.

Mył konia na myjni samochodowej

Przypomnijmy - cała Polska mówiła o tym, że właściciel konia mył zwierzę myjką ciśnieniową w niskiej temperaturze otoczenia na myjni w Makowie Mazowieckim.

Incydent okazał się być złożonym zdarzeniem, a prokuratura od samego początku potraktowała sprawę niezwykle poważnie. Po tym, jak film trafił do sieci, wszczęte zostało dochodzenie "dotyczące znęcania się nad koniem, do którego doszło w dniu 18 stycznia 2025r. na terenie myjni samochodowej w Makowie Mazowieckim".

- W toku podjętych czynności w sprawie zostali przesłuchani świadkowie, został zabezpieczony monitoring z myjni obejmujący nagranie związane w myciem konia oraz zachowaniem się jego właściciela i dokonano jego procesowego odtworzenia. Zwierzę zostało zbadane przez lekarza weterynarii, który sprawdził również warunki bytowania konia. Po przeprowadzonym badaniu lekarz stwierdził, że zwierzę w wyniku mycia nie doznało żadnych urazów, nie wykazywało objawów bólu ani cierpienia. Koń utrzymany jest w bardzo dobrych warunkach i jest w dobrej kondycji. Koń na myjni spłoszył się w wyniku działania czynników zewnętrznych, a nie z powodu samego mycia - informuje w komunikacie prok. Elżbieta Edyta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Śledczy zgromadzili materiał dowodowy. Kluczowym dowodem było zabezpieczenie nagrania z monitoringu myjni, które dokładnie rejestrowało przebieg całego zdarzenia. Świadkowie zostali przesłuchani, a sam koń poddany został dokładnemu badaniu lekarsko-weterynaryjnemu.

Lekarz weterynarii przeprowadził gruntowną ekspertyzę stanu zdrowia zwierzęcia. Jego ustalenia były jednoznaczne: koń nie wykazywał żadnych oznak obrażeń, bólu czy cierpienia. Co więcej, specjalista potwierdził, że zwierzę jest utrzymywane w bardzo dobrych warunkach i cieszy się dobrą kondycją.

Opinia biegłego - kluczowy dowód w sprawie

Kluczowym momentem postępowania była opinia biegłego z zakresu weterynarii. Ekspert, po dokładnej analizie wszystkich zgromadzonych dowodów, w tym nagrania z monitoringu, przedstawił ocenę całego zdarzenia.

Biegły wprost stwierdził, że mycie konia na myjni samochodowej w temperaturze 6 stopni Celsjusza nie jest zachowaniem godnym szczególnej pochwały. Jednak równocześnie podkreślił, że działania Adama L. należy raczej określić jako lekkomyślne i pozbawione wyobraźni, aniżeli jako celowe znęcanie się nad zwierzęciem.

W opinii wskazano też:

Reakcja konia widoczna na filmie, a w konsekwencji jego upadek był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, którego przyczyną było działanie czynników zewnętrznych. W wyniku zaistniałej sytuacji zwierzę nie odniosło żadnych obrażeń zarówno natury fizycznej, jak i psychicznej.

Po opuszczeniu myjni koń przebył dystans około 5 kilometrów, co dodatkowo potwierdziło, że nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Po dotarciu na miejsce został bezpiecznie wyprzęgnięty z bryczki i odprowadzony do stajni, gdzie zapewniono mu odpowiednie warunki odpoczynku i regeneracji.

Koniec dochodzenia. Jest decyzja

Prokuratura Rejonowa w Przasnyszu podjęła decyzję o umorzeniu dochodzenia ze względu na brak znamion przestępstwa określonego w artykule 35 §1a ustawy o ochronie zwierząt. Warto zaznaczyć, że postanowienie nie jest jeszcze prawomocne.

REKLAMA

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
lipiec 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 30 dk1  2  3 dk4 dk5 dk6
 7  8 dk9  10 dk11 dk12  13
 14  15 dk16  17  18 dk19  20
 21  22  23  24  25  26  27
 28  29  30  31  1  2  3
×