eOstroleka.pl
Region, HISTORIA

Niezwykły reportaż z wizyty na Kurpiach z 1937 r. "Kurpianki dobrze tańczą... aż do rana" [ZDJĘCIA]

REKLAMA
zdjecie 1109
zdjecie 1109
fot. Rodzina Polska 1937fot. Rodzina Polska 1937
REKLAMA

W czerwcowej "Rodzinie Polskiej" z 1937 roku - miesięczniku ilustrowanym - ukazał się niezwykle ciekawy tekst o Kurpiach. Redaktor Ludomir Rubach wybrał się na Kurpie do Myszyńca w celu uczestniczenia w procesji Bożego Ciała. Bogato zilustrowany materiał zamieścił w gazecie.

Załoga "Rodziny Polskiej" wyruszyła do Ostrołęki z Warszawy Wileńskiej pociągiem do Ostrołęki. - Jeśli nam się nie spieszy, jeśli mamy czas poświęćmy kilka chwil zwiedzaniu Ostrołęki, której nazwa zawsze jest związana z bohaterami powstania listopadowego - pisał Rubach.

"Ostrołęka należy do tych miast naszego kraju, których nie oszczędzała żadna z licznych burz wojennych" - pisał autor wskazując, że "płonęła Ostrołęka w czasach wojen szwedzkich, w czasie powstań narodowych, sypała się w gruzy w czasie wielkiej wojny".

Dziennikarz odwiedził teren bitwy pod Ostrołęką, a także zauważył, że w Ostrołęce w 1937 r. znalazło się wiele nowych domów. - W kurpiowski kraj od Ostrołęki jedzie się kolejką wąskotorową zbudowaną przez niemieckiego okupanta - relacjonował Rubach, opisując kolejną część podróży.

Jadąc kolejką, Rubach zauważył, że "ogołocona z lasów ziemia prześwieca łysiną piaszczystych pól i nieużytków, odsłonionych oparzelisk, torfowisk i mokradeł". Dodał, że w lasach można spotkać mogiły powstańców, obrońców ziemi polskiej, dzielnych Kurpiów. - Synowie ich i wnuki tacy są sami, jakimi byli dawni Kurpie, bo choć nie ma już puszczy, Kurp pozostał puszczańskim, leśnym człowiekiem.

Autor dodał, że Kurpiom w 1937 r. doskwierała bieda, ale byli oni ludźmi pogodnymi, wesołymi i pełnymi wiary w lepszą przyszłość. - Wiarę tę podtrzymuje przede wszystkim nabożność - wskazywano.

Rubach podkreślał, że pieśń i taniec to żywioł Kurpiów. "Zabawy są tu częste i huczne. Gość z miasta, który na weselisko, chrzciny czy po prostu na tańcówkę trafi, jeśli nie jest niewytrzymały w nogach, ma się jak niepyszny, bo Kurpianki dobrze tańczą... aż do rana" - opisywał, z poetyckim wręcz zacięciem.

Dał nawet przykład pieśni, jakie Kurpie śpiewali, oczywiście "rozgrzani swym ulubionym napojem, psiwem".

  • "Jeden kupił psiwa, drugi gorzałecki. A tak ci to, a tak ci to, zdraziuł panienecki. Psij dziewczyno psiwko, psij psiwko, nie bój się, bo tak tobzie poziedywoł, panientoj, nie zań się"
  • "Smutek się końcy, radość nastaje, Jasieniek Kasi runcke podaje. Runcke podaje i cyste serce - ja ciebzie kocham a insy nie chce"

Autorem publikacji w "Rodzinie Polskiej" był Ludomir Rubach (ur. 1904), który studiował filozofię i historię na Uniwersytecie Poznańskim, a od 1922 r. był dziennikarzem „Gońca Wielkopolskiego”, następnie – od 1930 r. – „Hasła Łódzkiego”. Jeszcze przed wojną pisał dla wielu innych tytułów. W latach powojennych kontynuował pracę dziennikarską, był krytykiem filmowym, publicystą, tłumaczem, korespondentem, scenarzystą. Zmarł w 1974 r.

Źródło: Rodzina Polska, 1937

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×