Politycy Prawa i Sprawiedliwości apelowali w Ostrołęce o wpłacanie pieniędzy na konto partii opozycyjnej. Jak twierdzą, PKW odrzuciła sprawozdanie komitetu PiS za sprawą nacisków politycznych rządzącej koalicji. Zwolennicy Zjednoczonej Prawicy wpłacili na konto partii już blisko 3 miliony złotych.
Odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego komitetu PiS wywołało nie tylko wielkie straty dla największej partii opozycyjnej, ale również straty finansowe dla partii. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęli akcję wpłat na konto partii, do czego zachęca kierownictwo PiS. Dziś podczas krótkiej konferencji w Ostrołęce posłowie Marcin Grabowski i Henryk Kowalczyk mówili o akcji wpłat, jaka ma obecnie miejsce.
PiS prosi o pieniądze
Poseł Henryk Kowalczyk, skarbnik PiS, zauważył, że po raz pierwszy zdarzyło się tak, że mimo pozytywnej opinii komisji biegłego rewidenta wyznaczonego przez PKW, pozytywnej opinii Krajowego Biura Wyborczego, PKW nie zatwierdziła sprawozdania.
- Tylko Prawo i Sprawiedliwość było traktowane inaczej - powiedział Kowalczyk, twierdząc, że były naciski polityczne na PKW. "Donosy, paszkwile Szczerby i Jońskiego, mają być podstawą do wyznaczania takich kwot" - stwierdził.
Kowalczyk zapowiedział odwołanie do Sądu Najwyższego od decyzji PKW. W jego ocenie decyzja zapadła, by pozbawić PiS szans w kampanii prezydenckiej.
Polityk opozycji zaapelował do wpłat na konto PiS. W tytule wpłaty nie trzeba wpisywać PESEL. "Są limity, chcemy nad nimi czuwać, stąd taka prośba, ale jeśli ktoś nie wpisze, to nie musi. Będziemy mieli więcej problemów, żeby poszukać, ale znajdziemy. Kwoty, które będą w skali roku przekraczały 10 tys. zł, są publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej (...) Dane są potrzebne, żeby ewidencjonować" - powiedział. Jak dodał, na konto PiS z wpłat wpłynęło już blisko 3 miliony złotych. Swoją wpłatę, jak sam przyznał, wykonał już ostrołęcki poseł Marcin Grabowski.
1
2
3