Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji sportu i turystyki poseł Arkadiusz Czartoryski z Ostrołęki poruszył problem braku infrastruktury sportowej na nowych osiedlach mieszkaniowych. Parlamentarzysta zaproponował wprowadzenie systemu zachęt dla deweloperów, którzy zdecydowaliby się na budowę obiektów sportowych przy swoich inwestycjach.
Poseł Czartoryski zwrócił uwagę na lukę w polityce państwa wobec deweloperów. "Oprócz NGO-sów mamy jeszcze deweloperów. Chyba nie mamy polityki kierowanej do deweloperów, którzy w momencie stawiania osiedla mieszkaniowego zastanawiają się, czy im się opłaca wybudować jakąś infrastrukturę sportową na tym terenie. Rozważają za i przeciw, do tej pory mieli obawy" - mówił podczas komisji.
Parlamentarzysta wskazał, że deweloperzy często wahają się przed inwestowaniem w obiekty sportowe, obawiając się problemów z przyszłymi mieszkańcami osiedli.
Przykład z Ostrołęki - boisko, które stało się problemem
Aby zilustrować problem, poseł przywołał konkretny przykład z swojego miasta. "W Ostrołęce na przykładzie jednego z deweloperów, który miał pewne kłopoty, bo wybudował niewielkie boisko między blokami, uznając, że będzie to atrakcyjne dla ludzi, którzy chcą kupić mieszkanie, a potem się borykał z kłopotami, że ci, którzy wykupili mieszkania, zgłaszali protesty, że jest im za głośno pod oknami" - opowiadał Czartoryski.
Poseł zaproponował wprowadzenie systemowych rozwiązań, które zachęcałyby deweloperów do budowy infrastruktury sportowej. "Czy nie warto byłoby, żeby zastanowić się, czy jakieś przepisy ułatwiające czy zachęcające deweloperów, a może dalej idące, żeby przy pewnych obiektach mieszkaniowych, budowie kilku czy kilkunastu bloków, w ogóle powinno się uwzględniać infrastrukturę sportową - i tutaj zachęty" - argumentował parlamentarzysta.
Czartoryski namalował plastyczny obraz problemu współczesnego budownictwa mieszkaniowego. "Żeby nie było, że w okno w okno, ciasno, dziecko wychodzi i zderza się ze ścianą kolejnego bloku" - mówił, opisując rzeczywistość wielu nowych osiedli.