Protest przewoźników z Ostrołęki [ZDJĘCIA]

Przedstawiciele branży transportowej z Ostrołęki i okolic protestują przeciwko zamknięciu starego mostu dla ruchu pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. W środę 3 sierpnia rozpoczął się pierwszy z serii zapowiadanych protestów. Przewoźnicy zgromadzili się przy rondzie Księcia Siemowita III, a następnie przemaszerowali przez przejścia dla pieszych.

Kilkadziesiąt osób zgromadziło się na parkingu przy rondzie dokładnie w samo południe. Atmosfera wśród protestujących była napięta. Podkreślali oni, że zamknięcie mostu w dłuższej perspektywie może doprowadzić do upadku ich firm. Pomysłów na formę protestu było kilka. Przed wybraniem najodpowiedniejszej przyszedł czas na przemówienia.

- Powinniśmy iść do urzędu i rozmawiać, bo stanie na parkingu nikogo nie zainteresuje i nic nie da. Jeżeli nie da się zablokować drogi, to powinniśmy wszyscy iść do urzędu i rozmawiać z władzami. Niech nam powiedzą w oczy, że mają nas w nosie i śmieją się z nas, bo taka jest prawda. Tak liczna grupa przedsiębiorców w Ostrołęce jaka jest transport, a gdzie jest ktoś z urzędu żeby z nami porozmawiać? To jest poniżej godności, poniżej pasa. Miasto podzielono na dwie częsci, od tego momentu są dwie Ostrołęki, lepsza i gorsza - mówił jeden z przedsiębiorców, wyraźnie zbulwersowany całą sprawą.

Wtórował mu inny z uczestników protestu.

- Co nam daje informacja o zamknięciu mostu? Możemy stać tu długo, ale szkoda naszego czasu. Były rozmowy z zastępcą prezydenta, który w ogóle się drogami nie zajmuje. Były jego odpowiedzi, w kółko to samo i nic więcej. Nas nie powinno interesować czy będzie nowy most czy nie będzie, my mamy po prostu przejechać. Nasza sprawa jest taka, żebyśmy mieli drogę przejezdną, a władze miasta powinny ten przejazd umożliwić. Musimy na nich to po prostu wymusić - stwierdził.

Ostatecznie przewoźnicy zdecydowali o kilkukrotnym przejściu przez przejścia dla pieszych dookoła ronda. Spowodowało to chwilowe zakorkowanie wjazdu do Ostrołęki. Następnie protestujący przenieśli się z powrotem na parking, gdzie podpisali petycję, którą następnie złożyli w Urzędzie Miasta. Jakie będą dalsze kroki ostrołęckich przewoźników? Do sprawy wrócimy w naszym serwisie.