Na Kurpiach 16 sierpnia to dzień, gdy krajobraz rozświetlają płomienie ognisk. Mieszkańcy regionu od pokoleń kultywują unikalną tradycję związaną ze świętem świętego Rocha.
Gdy słońce chowa się za koronami kurpiowskich lasów, w powietrzu unosi się zapach dymu i pieczonych ziemniaków.
Zwyczaj rozpalania ognisk w święto świętego Rocha ma na Kurpiach głębokie korzenie. Według lokalnych przekazów, ogień miał chronić przed chorobami i nieszczęściami, a wspólne posiłki przy płomieniach wzmacniały więzi rodzinne i sąsiedzkie. Przez ogniska w przeszłości przepędzano też bydło.
W Lipnikach, w gminie Łyse, tego dnia królował pieczony ziemniak. Po całodniowym poście smakował naprawdę wybornie.
Mimo przemian społecznych i gospodarczych, ogniska na świętego Rocha na Kurpiach nie tracą na popularności. W wielu miejscowościach, np. w Lipnikach, całe rodziny spotykają się przy ogniu, dzieląc się nie tylko jedzeniem, ale także opowieściami i wspomnieniami.
To dowód na to, że niektóre tradycje mają w sobie siłę, która pozwala im przetrwać próbę czasu. A zapach dymu i pieczonych ziemniaków 16 sierpnia na Kurpiach to nie tylko uczta dla zmysłów, ale przede wszystkim więź z dziedzictwem przodków.