W czwartek wieczorem oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Katowicach odebrał zgłoszenia z kilku katowickich szpitali, dokąd trafiły osoby z objawami zatrucia. Policjanci z wydziału zwalczającego przestępczość narkotykową, po analizie zebranych informacji podejrzewają, że przyczyną zatruć mogło być zażycie tak zwanych "dopalaczy".
W piątek do szpitala trafiło kolejnych 20 osób, u których podejrzewa się zatrucie dopalaczami. Wśród nich są dwie osoby nieletnie oraz kobieta w ciąży. Policjanci ustalili, że do zatrucia doszło w różnych okolicznościach. Do soboty rana liczba zatrutych wzrosła do 50.
Życiu osób, które trafiły do szpitali, zdaniem lekarzy nie zagraża już niebezpieczeństwo. Sprawą zajmują się stróże prawa z Katowic. Dokładnie sprawdzają, jaki środek wywołał tak niepokojące objawy.