- Nie chcemy, żeby rola kobiet została sprowadzona ponownie do narzędzia, którym prawicowe partie polityczne będą się biły, do roli pozyskiwania elektoratu - mówił poseł SLD Marek Balt. I dodał: - Sojusz sprzeciwia się instrumentalnemu wykorzystywaniu tragedii wielu rodzin. Kobiety same powinny decydować o swoim życiu i zdrowiu.
Balt zapowiedział też, że kiedy SLD dojdzie do władzy, zliberalizuje prawo aborcyjne.
Z kolei zdaniem Katarzyny Piekarskiej przyjęcie przez Sejmu obywatelskiego projektu ustawy, oznaczałoby "kolejny krok do ubezwłasnowolnienia kobiet" i "otwarcie drzwi do piekła kobiet". - Niektóre środowiska większą empatię mają dla zygoty, niż dorosłej kobiety, która musi podjąć najdramatyczniejszą decyzję w swoim życiu. Lewica, jak zawsze, stoi po stronie kobiet i po stronie praw człowieka - mówiła Piekarska.
Według wiceprzewodniczącej SLD Pauliny Piechny-Więckiewicz nie można żadnej kobiety "zmuszać do heroizmu". - Najważniejszy jest wybór kobiety. Walka o prawo do aborcji, to walka o prawo kobiet do życia w godności, do podejmowania własnego wyboru - podkreśliła.
Obywatelski projekt zaostrzający ustawę antyaborcyjną, wprowadza zakaz tzw. aborcji eugenicznej, czyli w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Projekt powstał z inicjatywy Fundacji Pro - prawo do życia. Zebrano pod nim ponad 400 tys. podpisów.
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu dotyczącego tzw. aborcji eugenicznej odbędzie się w czwartek po południu.