eOstroleka.pl
,

Sprawa Madzi z Sosnowca: Dziewczynka zmarła wcześniej?

REKLAMA
zdjecie 2232
zdjecie 2232
fot. policja.pl fot. policja.pl
REKLAMA

W ostatnich dniach do mediów wyciekają coraz to nowe i sensacyjne informacje na temat okoliczności śmierci 6-miesięcznej Magdy z Sosnowca.

Tym razem RMF FM ustaliło, że prokuratura w Katowicach sprawdza, czy do śmierci dziecka mogło dojść wcześniej niż w dniu jej rzekomego porwania. Z informacji reportera radia wynika, że mogło to nastąpić nawet dwa dni przed tym.

Z ustaleń RMF FM wynika również, że komputer, który śledczy zabezpieczyli w domu rodziców Magdy, był wyczyszczony z wszelkich danych. Dopiero zatrudnieni przez prokuraturę eksperci mieli odczytać informacje z twardego dysku. Może to oznaczać, iż komuś zależało, aby nie dotarto do historii przeglądanych stron.

Wcześniej „ Gazeta Wyborcza” podała, że kilka dni przed zgłoszeniem zaginięcia dziecka, ktoś miał sprawdzać w internecie objawy zatrucia tlenkiem węgla, a także interesował się dziecięcymi trumnami i sprawami zasiłków pogrzebowych. We krwi dziewczynki miano ponadto wykryć hemoglobinę tlenkową, która może świadczyć o podtruciu czadem.

Natomiast z informacji, do których dotarły „Fakty” TVN ma wynikać, że śmierć Magdy nie nastąpiła natychmiast, a to oznacza, że dziecko nie zmarło bezpośrednio od uderzenia w tył głowy.

Media obiegła także informacja, że w mieszkaniu rodziców dziewczynki znaleziono kartkę z wstrząsającą treścią. Było na niej zapisane 11 powodów, dla których warto pozbyć się dziecka.

W środę prokuratura poinformowała, że sprawdza różne wersje okoliczności śmierci 6-miesięcznej Magdy. Pod uwagę brana jest też ta, dotycząca celowego i zaplanowanego pozbawienia życia.

Jak powiedziała podczas konferencji prasowej rzecznik prokuratury okręgowej w Katowicach, istnieje również prawdopodobieństwo udziału osób trzecich, co najmniej w ukryciu zwłok małej Magdy, oraz w dalszych działaniach zmierzających do uniknięcia odpowiedzialności karnej przez sprawców lub sprawcę. W śledztwie zlecono m.in. opinie toksykologiczne, histopatologiczne, genetyczne mikrośladów.

Zabezpieczono też liczne dokumenty, dowody rzeczowe i analizy zapisu kilkunastu kamer oraz przeanalizowano połączeń telefonicznych. Część świadków została także przebadana przez biegłych na wariografie.

W piątek, w Mysłowicach, odbyła się z kolei konferencja prasowa, w której wzięli udział rodzice Magdy i Krzysztof Rutkowski.

Ojciec tragicznie zmarłej dziewczynki zdementował na niej informacje, że mieli wraz z żoną kartkę, na której wypisane były powody dla których warto pozbyć się dziecka. Zaprzeczył tez, że przed śmiercią Magdy szukał w internecie informacji o trumnach i jak zorganizować pogrzeb dziecka.

- Było podane, że na te strony wchodziliśmy kilkanaście dni przed dniem, w którym zginęła Madzia. Bardzo mnie to ciekawi, bo ja komputer kupiłem 10 dni temu. Potem tłumaczył, że w ogóle nie szukał takich informacji przed śmiercią dziecka.

- Mogę potwierdzić tylko jedną informację z artykułu, który pojawił się w „Gazecie Wyborczej”. Szukaliśmy informacji o zaczadzeniach, bo w okresie zimowym chcieliśmy wiedzieć, jak się przed czymś takim ustrzec - tłumaczył.

Podkreślał też, że nakręcanie medialnego szumu jest bardzo dziwne i mówił, że informacje pojawiające się w mediach nie są niczym poparte. Zaapelował również do dziennikarzy o ujawnienie dowodów, które otrzymali od prokuratury. - Nieoficjalne źródła to może być sprzątaczka z toalety. Ja takich źródeł też mogę mieć na pęczki - mówił.

- My nie możemy teraz wyjść na ulicę. Co będzie jeśli nam coś się stanie? Kto weźmie za to odpowiedzialność? - pytał podczas konferencji ojciec Madzi.

Przypominamy. 24 stycznia, tuż po godz. 18 dyspozytor pogotowia ratunkowego powiadomił dyżurnego sosnowieckiej komendy policji o młodej kobiecie, która na ul. Legionów straciła przytomność. Z relacji 22-letniej sosnowiczanki wynikało, że najprawdopodobniej została napadnięta, a gdy się ocknęła, stwierdziła zniknięcie z wózka jej 6-miesięcznej córki Magdaleny. Natychmiast na miejsce skierowano wszystkie dostępne siły. Oprócz sosnowieckich policjantów, do zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań włączyli się zabezpieczający imprezę sportową mundurowi z katowickiego oddziału prewencji. Przeczesano rozległy teren wokół miejsca zdarzenia, pobliski park oraz blokowiska. Policja przesłuchała rodziców dziecka. W sprawę zaangażował się również Krzysztof Rutkowski.

3 lutego wieczorem nastąpił przełom w sprawie zaginięcia półrocznej Madzi z Sosnowca. Matka dziewczynki w rozmowie z policjantami ze specjalnej grupy operacyjno-śledczej, pracującej nad sprawą, wskazała miejsce ukrycia zwłok.

Funkcjonariusze znaleźli ciało dziecka w załomie ceglanego muru, znajdującego się w ustronnym miejscu, za halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu. Zwłoki były przykryte śniegiem, liśćmi oraz kamieniami. Miejsce było oddalone o około 1,5 kilometra od miejsca wskazanego przez nią wcześniej Krzysztofowi Rutkowskiemu.

Według matki 6-miesięcznej Magdy - Katarzyny W. - niemowlę upadło w mieszkaniu na podłogę i uderzyło głową o próg, a ona, w panice i ze strachu, ukryła ciało.

Katarzyna W. została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Ale 15 lutego sąd zdecydował o zwolnieniu jej z aresztu. Było to w dniu pogrzebu jej córki.

Jakiś czas po tragedii rodzice małej Magdy wyprowadzili się z Sosnowca. Były detektyw Krzysztof Rutkowski poinformował, że małżeństwo przeniosło się do Łodzi.

Więcej wydarzeń kryminalnych znajdziesz w dziale policyjnym


[źródło: TVN / TVN24 / RMF FM / slaska.policja.gov.pl / Gazeta Wyborcza / eOstroleka.pl]

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×