Sprawy służbowe? Tak, to tutaj!

Interakcja z obywatelami w internecie to ważne zadanie polityków. Prezydent Ostrołęki wie to doskonale i pod pretekstem prowadzenia konta prywatnego na Facebooku, przemyca w zasadzie same treści polityczne. Zauważają to także czytelnicy jego profilu.

- Sprawy służbowe? Nie tutaj. Proszę o kontakt z sekretariatem - pisze prezydent Kotowski w krótkiej prezentacji swojego profilu, zwracając uwagę, że jest to profil prywatny.  Przy czym... jego profil zawiera głównie sprawy służbowe, a mianowicie prezentację zasług. Znajdziemy zdjęcia i filmy z miejskich wydarzeń, subiektywne opisy wydarzeń. Staje się jasne, że prezydent Kotowski nie mógł sam wykonać tych materiałów. Dlatego stawiane jest pytanie: czy prywatny profil Janusza Kotowskiego nie jest przypadkiem prowadzony przez pracowników ratusza? A jeżeli tak, to czy prowadzenie prywatnych kont (nie stron) na portalach społecznościowych mieści się w ich zakresie obowiązków.

-  A ja głupi myślałem, że to prywatny profil. A to tuba propagandowa. Trzeba chyba założyć w tym celu profil publiczny. Może by zgłosić do Facebooka - pisze Adam.

Z konta prywatnego lepiej korzysta za to przewodniczący rady miasta Jerzy Grabowski, który rzeczywiście traktuje konto jako prywatne. Oprócz materiałów podobnych do tych, jakie znajdziemy u prezydenta Kotowskiego, znajdują się tam bowiem także m.in. zdjęcia rodzinne. Budzi to zdecydowanie większe zaufanie, bo daje poczucie, że odwiedzamy profil rzeczywiście zarządzany przez daną osobę, a nie pisany na zlecenie.

Warto podkreślić, że ostrołęccy samorządowcy dopiero w 2018 roku założyli konta na portalach społecznościowych. Być może wpływ na to miały zbliżające się wybory samorządowe - w internecie można bowiem dotrzeć do sporej ilości osób, co doskonale wie jeden z radnych Platformy Obywatelskiej, słuchający przed kamerą dawnych przebojów, czy spacerujący z selfiestickiem po Ostrołęce. Kto wygra wyborczy pojedynek na portalach społecznościowych? Na rozstrzygnięcie poczekamy do jesieni.