Telefon funkcjonariusza BOR z Przasnysza dzwonił po katastrofie
Paweł KrajewskiInformację tę potwierdziła przed polskimi prokuratorami jego żona Urszula. Do tej pory nie odzyskała telefonu męża.
Przasnyszanin Paweł Krajewski nie dzwonił do żony w trakcie lotu, nie wysyłał też żadnych SMS-ów. Oficer zawsze skrupulatnie pilnował, żeby wyłączyć aparat po wejściu na pokład samolotu. Jednak telefon funkcjonariusza BOR został użyty po katastrofie i był aktywny do 31 maja lub 1 czerwca. Wskazują na to billingi - zaznacza gazeta.
Wbrew temu, co publicznie deklarowali przedstawiciele rządu i prokuratury, na pokładzie rządowego samolotu znajdowały się też ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa nośniki informacji.
Do Polski nie wrócił m.in. stanowiący własność Sztabu Generalnego WP terminal BlackBerry, jaki miał przy sobie szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor oraz taki sam terminal gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych RP. Prokuratura milczy w tej sprawie.
[źródło: Nasz Dziennik / wp.pl]
Zobacz również
„Asia, Asia...”. Ostatnie słowa z pokładu rządowego tupolewa
Ciało Lecha Kaczyńskiego zidentyfikowano 8 godzin po katastrofie. Było nagie
Katastrofa w Smoleńsku: Był sygnał o groźbie uprowadzenia samolotu
Anna Fotyga o katastrofie w Smoleńsku: To mógł być zamach
Katastrofa w Smoleńsku. Wstrząsająca relacja świadka tragedii

Katastrofa w Smoleńsku. Ślady na tupolewie zostały zniszczone przez pogodę

Katastrofa w Smoleńsku. Kogo wiozły karetki na sygnale - szokujące zeznania oficera BOR (WIDEO)

Katastrofa w Smoleńsku. Misja Specjalna przedstawia porażające fakty (WIDEO)
Katastrofa w Smoleńsku. Drastyczne zdjęcia wykonane na miejscu tragedii
Kalendarz imprez
| Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 | 8 |
9 |
10 |
11 |
12 |
13 | 14 | 15 |
16 |
17 |
18 | 19 |
20 | 21 |
22 | 23 |
24 |
25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 |




2
3
8