Tragedia na plaży w Ostrołęce. 14-latek w ciężkim stanie

Do zdarzenia doszło około godz. 20 w poniedziałek, 27 czerwca, na tzw. „starej plaży” w Ostrołęce. Grupa kilku nastolatków w wieku 13 - 15 lat postanowiła wieczorem wykąpać się w Narwi.

Chłopcy biegali po brzegu rzeki, w miejscu gdzie była płytka woda. Maksymalnie wchodzili do rzeki na głębokość kolan. W pewnym momencie jeden z nastolatków zniknął pod taflą wody. Pozostali zaczęli krzyczeć i wołać pomocy.

Na szczęści w pobliżu przechodziła razem ze swoją córką pani Anna, mieszkanka Ostrołęki. Bez chwili wahania wskoczyła do wody, by ratować tonącego, który niesiony prądem rzeki był już na jej środku. Kobieta zaczęła płynąć w stronę chłopca i w ostatnim momencie złapała go za rękę. Widziała już, że chłopiec stracił już przytomność. Trzymając go za rękę dopłynęła do brzegu.

Chłopiec nie oddychał, ustawała akcja serca. Po raz kolejny pani Anna nie zawahała się i od razu przystąpiła do reanimacji. Pomagał jej w tym jeden z kolegów, z którymi wcześniej bawił się tonący. W pewnym momencie, dosłownie na chwilę, chłopiec otworzył oczy, jednak dalej nie oddychał. W międzyczasie przybyła załoga pogotowia ratunkowego i przejęła akcję ratowniczą. Bez przerywania resuscytacji 14-letni chłopiec został przewieziony do szpitala. Jego stan lekarze określają jako ciężki.

- Aby ustrzec się takich i podobnych sytuacji musimy pamiętać, że odpoczynek nad wodą choć przyjemny, nie zawsze bywa bezpieczny. Brawura, brak odpowiedzialności, rozsądku i pokory wobec tego żywiołu prowadzą do tragedii. Kąpiel na niestrzeżonych akwenach wodnych, skakanie do nieznanej wody, pływanie pod wpływem alkoholu, czy brak nadzoru dorosłych opiekunów nad dziećmi, to najczęstsze przyczyny utonięć - mówi Bożena Piersa z KMP w Ostrołęce.

Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci.

Więcej wydarzeń kryminalnych znajdziesz w dziale policyjnym