eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Wspomnienie wybitnego ostrołęczanina. Dziewiąta rocznica śmierci Arkadiusza Gołasia [WIDEO]

REKLAMA
zdjecie 9967
zdjecie 9967
Arkadiusz GołaśArkadiusz Gołaś
REKLAMA

Dokładnie dziewięć lat temu do Ostrołęki dotarła niezwykle tragiczna wiadomość. W wypadku samochodowym zginął jeden z najwybitniejszych mieszkańców naszego miasta – reprezentant Polski w siatkówce Arkadiusz Gołaś. Pamięć o nim wciąż jest żywa, dziś wspominamy go razem z milionami kibiców w całej Polsce.

Siatkarz z płaskostopiem

Był 1991 rok. Dziesięcioletni Arek Gołaś rozpoczynał właśnie pierwsze treningi w klasie o profilu siatkarskim w Szkole Podstawowej nr 7 w Ostrołęce. Początkowo nic nie zapowiadało tego, że trener Renisław Dmochowski ma do czynienia z jednym z najlepszych polskich siatkarzy, przyszłym reprezentantem kraju. Młodego zawodnika oprócz wzrostu wyróżniała jeszcze jedna rzecz: miał płaskostopie, co praktycznie w każdym przypadku wyklucza możliwość gry w siatkówkę. On jednak – mimo tej przypadłości – był niesamowicie skoczny.

Kolejne lata nauki Arkadiusza w ostrołęckiej szkole tylko utwierdzały trenera Dmochowskiego w przekonaniu, że to chłopak wyjątkowy i warty poświęcenia większej uwagi. W 1996 roku szkoleniowiec podjął ważną decyzję – poinformował o talencie Gołasia trenera Krzysztofa Felczaka z MOS Wola Warszawa. Ten przyjechał do Ostrołęki i nie miał wątpliwości co do tego, że chce mieć młodego gracza w swoim zespole. Piętnastoletni Arek przeprowadził się do Warszawy, gdzie uczęszczał do liceum i grał w barwach MOS-u. Tam osiągał pierwsze sukcesy – został srebrnym medalistą mistrzostw Polski kadetów i juniorów, w tej drugiej kategorii zdobył także złoto w 2000 roku. Powoływany był także do młodzieżowej reprezentacji Polski – w 1999 roku zdobył wraz z kolegami brązowy medal Mistrzostw Świata kadetów.
W 2000 roku podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt – przeniósł się do Częstochowy, gdzie występował w barwach tamtejszego AZS-u.

Od medali w Polsce po siatkarski szczyt marzeń

Cztery lata gry w Częstochowie przyniosły Arkowi wiele sukcesów i zmieniły bieg jego życia o 180 stopni. Młody, skromny chłopak z Ostrołęki stał się bowiem niemal od razu wiodącą postacią w klubie polskiej ekstraklasy. W Częstochowie przez cztery lata zdobył trzy srebrne i jeden brązowy medal Mistrzostw Polski.  Na reakcję trenerów kadry narodowej nie trzeba było długo czekać.

W 2001 roku, został powołany przez selekcjonera reprezentacji Polski Ryszarda Boska na rozgrywki Ligi Światowej. W znakomitej atmosferze katowickiego „Spodka” Gołaś zadebiutował w kadrze narodowej, będąc przedstawicielem młodego pokolenia i nadzieją na udaną przyszłość polskiej siatkówki. Wystąpił na Mistrzostwach Świata w Argentynie w 2002 roku, Mistrzostwach Europy w Niemczech w 2003 roku, jednak najważniejsze powołanie wysłał mu selekcjoner Stanisław Gościniak w 2004 roku. Arkadiusz Gołaś był podstawowym zawodnikiem kadry narodowej na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach.

Sezon 2004/05 spędził już we Włoszech, grając w Sempre Volley Padwa. Tam również był pierwszoplanowym zawodnikiem, co spowodowało zainteresowanie klubu Lube Banca Macerata. W czerwcu 2005 roku Gołaś podpisał kontrakt z włoskim gigantem. To wydarzenie bez precedensu – mówiąc językiem kibiców innego sportu: to tak, jakby polski piłkarz miał grać w Realu Madryt lub Barcelonie. Absolutny top, klasa światowa. Niestety, w nowym klubie nie dane mu było zadebiutować.

Jego ostatni mecz…

8 września 2005 roku rozegrał swój ostatni mecz w reprezentacji Polski - kadra Raula Lozano pokonała w Rzymie Portugalię 3:0 podczas Mistrzostw Europy i zajęła piąte miejsce w turnieju. Osiem dni później całym krajem wstrząsnęła tragiczna wiadomość.

16 września 2005 roku w austriackim Griffen samochód, którym podróżował siatkarz wraz z żoną, uderzył w barierę dźwiękoszczelną na autostradzie. W wyniku wypadku Arkadiusz Gołaś poniósł śmierć na miejscu, jego żona została odwieziona do szpitala. Pogrzeb siatkarza odbył się 22 września 2005 roku w Ostrołęce. Uczestniczyło w nim kilka tysięcy osób, w tym koledzy i trenerzy z klubów, w których występował Gołaś oraz trener reprezentacji Polski Raul Lozano. Ciało sportowca spoczęło na cmentarzu parafialnym.

Jego śmierć była nieprawdopodobną tragedią dla polskiego sportu. 24-letni zawodnik dopiero rozpoczynał prawdziwe życie. Niespełna dwa miesiące wcześniej wziął ślub, podpisał kontrakt marzeń, miał dużo planów na przyszłość. Życie napisało jednak inny scenariusz – taki, którego nikt się nie spodziewał.

„Mogą być dumni, że wychowali takiego syna”

Mija dziewięć lat od śmierci Arka, lecz pamięć o nim ciągle pozostaje w sercach kibiców siatkówki z całego kraju. Wybitnego ostrołęczanina wspominają także jego koledzy z kadry, niektórzy – tak jak Krzysztof Ignaczak – do dziś reprezentują barwy narodowe.

- Arek stał się członkiem mojej rodziny. Nawet kiedy zacząłem grać w Bełchatowie, mieszkałem ciągle w Częstochowie. I tam gościliśmy się niemal codziennie, on u mnie na obiedzie, ja u niego. Poznałem też jego rodziców i dziś mogę powiedzieć, że mogą być dumni, że wychowali takiego syna. Człowieka, któremu nigdy nie przewróciło się w głowie. Potrafił pochylić się nad innymi – mówił w jednym z wywiadów popularny „Igła”, który w hołdzie swojemu przyjacielowi na reprezentacyjnej koszulce nosi jego numer – szesnastkę.

Dziś o godzinie 20.25 w łódzkiej Atlas Arenie reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz trzeciej fazy Mistrzostw Świata. Rywal potężny – wielka Brazylia. Wszyscy mamy jednak nadzieję, że tego dnia nasi reprezentanci będą mieli wsparcie nie tylko kilkunastu tysięcy kibiców w hali. Wierzymy w to, że gdzieś z nieba swoje natchnienie prześle również kolega z drużyny, przyjaciel, członek kadry narodowej – po prostu Arek, skromny chłopak z Ostrołęki.

Materiał filmowy 1 :
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×