eOstroleka.pl
Ostrołęka, TYLKO U NAS

Wyrok w sprawie narkotykowej. Sąd: ilość wystarczała do odurzenia się kilku tysięcy osób

REKLAMA
zdjecie 5382
zdjecie 5382
REKLAMA

Przed rokiem w ostrołęckim Sądzie Okręgowym zapadł wyrok w dużej sprawie narkotykowej. Zorganizowana grupa przestępcza, przemyt do kilku krajów Europy, a nawet... handel narkotykami za kratami - opisywany wieloletni proceder miał wyglądać naprawdę poważnie. Jest już w tej sprawie prawomocny wyrok.

Akt oskarżenia w tej sprawie narkotykowej, w której oskarżony był jeden mężczyzna, dotyczył trzech czynów. Krzysztof D. oskarżony został o to, że między jesienią 2011 roku a końcówką 2017 roku na terenie Polski, Islandii i Holandii brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej, założonej i kierowanej przez Arkadiusza N. Członkowie tej grupy mieli obracać znacznymi ilościami amfetaminy oraz wywozić ten narkotyk z Polski do Islandii i Wielkiej Brytanii.

Drugii z zarzutów dotyczył lat 2011-2014 i dotyczył udziału w obrocie znacznymi ilościami narkotyków w postaci nie mniej niż pięciu kilogramów amfetaminy, która miała być sprzedawana w partiach ustalonym osobom, w celu dalszej odsprzedaży. "Przy czym z popełniania przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodu" - oskarżała prokuratura.

W końcu trzeci zarzut: Krzysztof D., w ocenie oskarżyciela publicznego, 16 sierpnia 2017 r. miał sprzedać innej osobie 2005 sztuk tabletek ekstazy oraz 9,67 g haszyszu za łączną kwotę 12 500 zł. Do tego 26 sierpnia 2017 r. za 30 tysięcy złotych miał sprzedać 5010 sztuk tabletek ekstazy, a 19 października tego samego roku - sprzedać ponad 2 kilogramy amfetaminy za 18 tys. zł. Wszystko w ramach zorganizowanej grupy przestępczej i ze wskazaniem, że oskarżony uczynił sobie z procederu stałe źródło dochodu.

Wyrokiem z 1 marca 2022 roku Sąd Okręgowy w Ostrołęce, dokonując częściowej modyfikacji opisów czynów opisanych w punktach II i IV aktu oskarżenia, uznał oskarżonego za winnego popełnienia wszystkich trzech przestępstw i skazując go wymierzył mu karę łączną 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w łącznym wymiarze 16.000 zł.

- Ponadto, orzekł wobec oskarżonego Krzysztofa D. na rzecz Skarbu Państwa przepadek równowartości korzyści osiągniętej z popełnienia przestępstwa w łącznej wysokości 105.500 złotych, obciążając go jednocześnie kosztami postępowania - informuje sędzia Marcin Korajczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Ostrołęce.

To oczywiście nie zakończyło procesu, ale jest już prawomocny wyrok, który zapadł w listopadzie 2022 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok nieznacznie - kwalifikując dwa czyny przypisane oskarżonemu z przepisów obowiązujących w dacie ich popełnienia. Kary pozostały bez zmian. W pozostałym zakresie wyrok został utrzymany w mocy.

Obciążył go kolega. "Istnieją niezbite dowody..."

Kluczowe w tej sprawie okazały się zeznania jednego ze świadków, który obciążył oskarżonego Krzysztofa D. Sąd uznał, że zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i na rozprawie świadek "stanowczo i bez żadnych wątpliwości podawał okoliczności związane z udziałem Krzysztofa D. w obrocie narkotykami".

Sąd stwierdził: - Jego wyjaśnienia w tej części są zarazem spontaniczne i spójne. Nie ma w nich jakichkolwiek sprzeczności. Jak zauważył Sąd pierwszej instancji na zadawane mu pytania odpowiadał spokojnie i rzeczowo. To, że nie pamiętał pewnych okoliczności, jest czymś naturalnym, mając na względzie upływ czasu od opisywanych przez niego zdarzeń.

Obrońca oskarżonego wskazywał w apelacji m.in., że zeznania tego świadka podyktowane są chęcią uniknięcia odpowiedzialności karnej, a nie zerwania z haniebną przeszłością. Sąd stwierdził jednak, że nie ma to większego znaczenia, gdyż świadek "nie miał żadnego interesu w tym, aby pomawiać tendencyjnie Krzysztofa D.". Nie ujawniono konfliktu między oskarżonym a świadkiem, czyli - w ocenie sądu - nie było powodów do fałszywego obciążenia.

W ocenie sądu teza, że świadek wymyślił sobie, że jego kolega Krzysztof D. brał udział w grupie przestępczej zajmującej się obrotem narkotykami oraz że wspólnie z innymi osobami handlował amfetaminą wydaje się wręcz absurdalna, bo "istnieją niezbite dowody, że Krzysztof D. uczestniczył aktywnie w obrocie narkotykami".

Marihuana w kole zapasowym...

Grupą przestępczą założyć miał i kierować nią Arkadiusz N. Mężczyzna ten został już wcześniej prawomocnie skazany za kierowanie grupą przestępczą w latach 2007-2011, a obecna sprawa dotyczy lat 2011-2017. Tę kwestię też podnosił obrońca oskarżonego, ale sąd podkreślił, że nie jest związany ustaleniami poczynionymi w innej sprawie karnej i jego zadaniem było poczynienie własnych ustaleń.

- Tym samym nie ma jakiegokolwiek znaczenia, że oprócz Krzysztofa D. żadna inna osoba nie została skazana ani nie postawiono zarzutu nikomu udziału w tożsamej grupie przestępczej w tym samym czasookresie - podkreślił sąd.

Sąd powołał się na zeznania świadka, który wyjaśnił, że odbywając karę pozbawienia wolności miał kontakt z Krzysztofem D. i dwiema innymi osobami. Z uzasadnienia: - Wiedział od nich, że bez jego udziału nadal rozwijają swoją działalność.

Narkotyki miały być przemycane do Islandii, potem do Anglii, na koniec do Holandii. Świadek w tej sprawie miał zeznać, że z rozmowy z Krzysztofem D. dowiedział się, że "obecnie przemycają 15 kilogramów marihuany i że robią to umieszczając marihuanę w kole zapasowym ciągnika siodłowego".

Grupa miała być co najmniej pięcioosobowa. Świadek miał zeznać, że w skład grupy oprócz Krzysztofa D. i Arkadiusza N. wchodziło też trzech innych mężczyzn. Sąd stwierdził, że nie trzeba wskazywać roli oskarżonego w tej grupie, istotne jest to, co wynika z zeznań świadka. Z jego wyjaśnień wynika też, że członkowie tej grupy wielokrotnie dokonywali przemytu narkotyków. - Nie ulega zatem żadnej wątpliwości, że oskarżony wraz z innymi osobami parał się działalnością przestępczą związaną z międzynarodowym obrotem narkotykami - ustalono podczas procesu.

Amfetamina... za kratami

Jeden z wątków tej sprawy dotyczy handlu narkotykami... w zakładzie karnym. Świadek opisał, w jaki sposób amfetamina była sprzedawana po podzieleniu na działki w jednostce penitencjarnej, w której przebywał i szczegółowo wskazał, jaka była rola Krzysztofa D. w rozprowadzaniu narkotyków za kratami. Oskarżony D. miał wówczas bardzo często odwiedzać świadka, który odbywał karę.

Sąd zwrócił uwagę na zeznania świadka: - Wskazał też inne osoby, które były zaangażowane w ten proceder. To, że nie pamiętał pewnych okoliczności, tłumaczyć należy upływem czasu. Z tego też względu nie może budzić zastrzeżeń, ze podawał orientacyjne ilości amfetaminy, która była sprzedawana na terenie jednostki penitencjarnej.

Nie utrzymał się też zarzut apelacji dotyczący rzekomo surowej kary. W ocenie sądu, "okoliczności łagodzące bynajmniej nie równoważą szeregu okoliczności obciążających". - Podkreślić przede wszystkim należy, że oskarżony został skazany łącznie za trzy zachowania polegające na wprowadzaniu do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych. Ilość tych środków była wystarczająca do odurzenia się kilku tysięcy osób. Oskarżony działał z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej nie licząc się z konsekwencjami swego przestępczego działania. Nie sposób uznać za okoliczność łagodzącą przyznanie się oskarżonego do popełnienia tego czynu. Oskarżony bowiem przyznał się do winy w obliczu niezbitych i niepodważalnych dowodów.

Więcej o: narkotyki, wyrok, sąd

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×