Policjanci z Tarnobrzega interweniowali w piątek w jednej z przychodni zdrowia. Powodem zgłoszenia było włączenie się w budynku alarmu. Na miejsce przybyli pracownicy firmy ochroniarskiej i policjanci. Funkcjonariusze ustalili, że tuż przed zamknięciem przychodni, jeden z pacjentów poszedł do toalety. Kiedy wyszedł,okazało się, że w budynku nie ma nikogo, a drzwi wejściowe są już zamknięte. Mężczyzna próbując wyjść przez okno, nieświadomie uruchomił alarm.
Funkcjonariusze ustalili, że 34-latek był poszukiwany przez sandomierski sąd i prokuraturę w celu ustalenia jego miejsca pobytu oraz odbycia kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.