W niedzielę, 05.02.br., wieczorem, media rozpowszechniły informację o pobiciu w Bytomiu piłkarza jednej z drużyn (Marcin Trzcionka z Ruchu Radzionków - przyp. red.). Według tych relacji, zawodnik miał zostać pobity około południa, na ulicy w dzielnicy Stroszek. W związku z faktem, że pokrzywdzony sam nie zgłosił się na policję, stróże prawa sami dotarli do bytomianina. Mundurowi potwierdzili fakt, że 29-latek został pobity i ma obrażenia głowy. Mężczyzna oświadczył jednak, że nie wie kto go pobił i dlaczego. Człowiek ten poinformował policjantów, że obecnie nie potrzebuje pomocy i nie wie czy będzie składał zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci wręczyli piłkarzowi wezwanie do stawienie się w dniu następnym w bytomskiej komendzie.
Mężczyzna oświadczył jednak, że nie wie kto go pobił i dlaczego. Człowiek ten poinformował policjantów, że obecnie nie potrzebuje pomocy i nie wie czy będzie składał zawiadomienie o przestępstwie. Policjanci wręczyli piłkarzowi wezwanie do stawienie się w dniu następnym w bytomskiej komendzie.
Bytomscy policjanci rozpoczęli zbieranie informacji o zdarzeniu. Bytomscy kryminalni z zespołu do spraw kibiców już w poniedziałek, 06.02.br., rano, mieli własne informacje dotyczące pobicia zawodnika. Trop prowadził śledczych do grupy pseudokibiców. Stróże prawa z Bytomia podjęli współpracę z policjantami zajmującymi się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców z katowickiej komendy wojewódzkiej oraz z Tarnowskich Gór.
Policjanci ustalili dwóch podejrzanych o napaść na piłkarza. Wspólne działania bytomskich i katowickich kryminalnych doprowadziły do zatrzymania mieszkańców powiatu będzińskiego. Trafili oni do policyjnego aresztu. Jak się okazało, mężczyźni w wieku 27 i 29 lat utożsamiali się z pseudokibicami jednego z klubów piłkarskich. Starszy z nich posiadał już na swoim koncie zakaz stadionowy na mecze piłki nożnej tego klubu, za wybryki w trakcie jednego z meczów.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty i zostali doprowadzeni do bytomskiej prokuratury. Prokurator objął podejrzanych policyjnym dozorem oraz nałożył na nich poręczenie majątkowe w wysokości 5 tysięcy złotych. Pseudokibicom grozi teraz do 3 lat więzienia.