W środku nocy, z piwem w ręku, kompletnie pijany — ruszył w drogę. Nie spodziewał się jednak, że jego przejażdżka tak szybko się zakończy. A wszystko przez patrol policji, który przypadkiem przejeżdżał obok.
Najważniejsze informacje:
- Kierowca prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, mając prawie 1,5 promila.
- Mężczyzna był już dwukrotnie objęty sądowymi zakazami prowadzenia pojazdów.
- Nie chciał okazać dokumentu tożsamości — policjanci znaleźli go w aucie.
- Grozi mu do 5 lat więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia i wysoka grzywna.
Do zdarzenia doszło na terenie powiatu wyszkowskiego, w Rybienku Nowym. To tam, w samym środku nocy, patrolujący okolice funkcjonariusze policji zauważyli podejrzanie poruszający się samochód. Ich uwagę przykuło nie tylko zachowanie kierowcy, ale też fakt, że mężczyzna miał w ręku butelkę piwa. Policjanci natychmiast zareagowali i zatrzymali pojazd do kontroli.
Za kierownicą citroena siedział kompletnie pijany 36-letni obywatel Peru. Mężczyzna nie chciał okazać mundurowym dokumentu tożsamości, co od razu wzbudziło ich podejrzenia. Po przeszukaniu auta funkcjonariusze znaleźli jego dokumenty i szybko ustalili powód niechęci do współpracy — mężczyzna nie tylko był pijany, ale też miał na swoim koncie dwa sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. Auto zostało odholowane na policyjny parking, a mężczyzna trafił prosto do policyjnej celi.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości i niestosowania się do wyroku sądu. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia, nawet dożywotni zakaz kierowania pojazdami i wysoka kara finansowa: minimum 5 tys. zł grzywny oraz obowiązek zapłaty świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 tys. zł do 60 tys. zł.
– poinformowała podkomisarz Wioleta Szymanik, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.
Postępowanie w tej sprawie trwa. Policja podkreśla, że każdy taki przypadek może zakończyć się tragedią — a w tym przypadku tylko czujność patrolu zapobiegła możliwemu nieszczęściu.