"Kierowcy, będziecie mieli prze..." - pisze radny województwa mazowieckiego Mirosław Augustyniak, komentując znowelizowanie przez posłów prawa o ruchu drogowym, zakładającym m.in. pierwszeństwo pieszych przy wchodzeniu na przejście.
Nowelizacja ustawy "Prawo o ruchu drogowym" została przyjęta przez Sejm (423 głosy "za"). Od 1 czerwca 2021 roku wprowadzona zostanie m.in. zasada pierwszeństwa pieszych już przy wchodzeniu na przejście, ale pojawi się też zapis o zakazie korzystania z telefonu podczas przechodzenia przez jezdnię.
Nie wszystkim wspomniane zmiany się jednak podobają. Według Mirosława Augustyniaka, posłowie wykazali się "kompletnym brakiem wyobraźni i znajomości polskich realiów w ruchu drogowym".
Nie bierze się pod uwagę dotychczasowego zachowania pieszych na przejściach, którzy notorycznie dokonują zwykłego wtargnięcia na przejście. Uczestnictwo w ruchu drogowym powinno opierać się na dwóch zasadach „odpowiedzialności za siebie i innych” oraz ograniczonego zaufania. Jestem przekonany, że nowe przepisy spowodują, że piesi będą bezrefleksyjnie jak „święte krowy w Indiach” wchodzić na przejście nie zważając na to, że kierowca będzie bez szans na zatrzymanie pojazdu
- stwierdza Mirosław Augustyniak, radny województwa mazowieckiego. Wskazuje również różnicę między pieszym polskim a zachodnim, posługując się porównaniem rodem z monarchii...
Polski pieszy, różni się tym od pieszego na zachodzie, że tamten ma wyobraźnię, że prawa fizyki są nieubłagalne. Pieszy, może zatrzymać się w miejscu a pojazd nie. Zależy to od jego prędkości i masy. Polski pieszy uważa, że jest „krulem” (oczywiście przez „u”) i w głowie ma przesłanie klasyka „róbta co chceta”, a kierowca w myśl nowych przepisów będzie za to odpowiadał. TAK NIE MOŻNA! Jednych zwalniać z odpowiedzialności a drugich obarczać ponad miarę. Jadąc 50 km/h samochód pokonuje 13,8 m/s. Wieczorem jadąc na światłach mijania kierowca widzi na 40m, żeby zatrzymać samochód 1s upływa na reakcję kierowcy, 1s na czas zadziałania układu hamulcowego więc pojazd w tym czasie pokonuje ponad 27m, więc zostaje 13m na skuteczne zatrzymanie pojazdu przed pieszym na suchej nawierzchni, a co gdy będzie mokra albo oblodzona?! Co by się stało pieszemu „krulowi” gdyby te 3s poczekał, no może korona by mu się przesunęła na lewo lub prawo i ostra krawędź szlachetnego kruszcu skaleczyła by mu ucho
- Pokazywane w mediach potrącenia pieszych na przejściach odbyły się przez kierowców, który znacznie przekraczali dozwoloną prędkość (piraci) lub wyprzedzali na przejściu. Nie można raz jeszcze podkreślam jednych zwalniać z odpowiedzialności, a drugich obarczać ponad miarę. Szczególnie tych, którzy szanowali dotychczasowe przepisy a teraz mają cierpieć przez piratów czy nieodpowiedzialnych pieszych. Czemu nie wprowadza się przepisu, że pieszy na terenie zabudowanym ma obowiązek noszenia dwóch odblasków po swojej lewej i prawej stronie. Przecież nawet na terenie miast mamy masę nieoświetlonych przejść dla pieszych. Czemu nie uwzględnia się, że w Polsce jest brak obwodnic i samochody ciężarowe nawet w tranzycie wjeżdżają do środka miasta, a zatrzymać taki pojazd wobec pieszego, który zbliża się do przejścia nie jest takie proste. Zapominamy też o ekologii, hamujące a później ruszające pojazdy najbardziej dymią i zanieczyszczają środowisko. Gdybyśmy przez lata postawili twardo na edukację pieszych i twarde prewencyjne egzekwowanie znajomości zasad i przepisów w ruchu drogowym przez nich nie byłoby problemu bo dotychczasowe przepisy szanowane i stosowane zarówno przez pieszych i kierowców są dobre i skuteczne - kontynuuje Augustyniak.
Według byłego dyrektora WORD w Ostrołęce, nadzieja jest tylko jedna: "Cała nadzieja w Senacie, że wniesie poprawki a później Sejm się zreflektuje, inaczej bez kamery nie ma co ruszać samochodem w drogę".
1
8
15