Pośpiech, roztargnienie i cudze pieniądze - ta mieszanka okazała się wybuchowa. 30-latek skorzystał z "okazji", gdy bankomat zwrócił gotówkę po nieudanej transakcji innego klienta, i teraz grozi mu do 5 lat więzienia.
Do niecodziennej sytuacji doszło w połowie kwietnia tego roku w jednym z bankomatów na terenie Ostrowi Mazowieckiej. Pewien mężczyzna próbował wpłacić na swoje konto 3 tysiące złotych. Bankomat pobrał banknoty do przeliczenia, a klient, będąc przekonanym, że transakcja została pomyślnie zakończona, oddalił się od urządzenia. Niestety, z nieznanych przyczyn operacja nie została sfinalizowana, a bankomat - zgodnie z procedurą bezpieczeństwa - zwrócił gotówkę.
Problem w tym, że właściciela pieniędzy już przy urządzeniu nie było. Jak relacjonuje policja, dopiero po powrocie do domu, sprawdzając stan konta, mężczyzna zorientował się, że wpłata nie została zaksięgowana. Natychmiast zgłosił sprawę funkcjonariuszom.
Dzięki intensywnej pracy operacyjnej funkcjonariuszy wydziału kryminalnego oraz wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, w minioną niedzielę rano zatrzymano 30-letniego mieszkańca powiatu ostrowskiego.
Zatrzymany mężczyzna przyznał się do przywłaszczenia znalezionych pieniędzy. Usłyszał już zarzuty, a teraz czeka go odpowiedzialność karna. Za popełnione przestępstwo grozi mu od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Policja wykorzystuje tę sytuację, by apelować do mieszkańców o większą uważność podczas korzystania z bankomatów. Warto pamiętać, że znalezione pieniądze nie są naszą własnością, a ich przywłaszczenie stanowi przestępstwo, które - jak pokazuje ten przypadek - może zostać wykryte nawet kilka tygodni po zdarzeniu. W przypadku znalezienia gotówki przy bankomacie najlepiej od razu powiadomić pracowników banku lub policję.