W sobotni wieczór, 18 stycznia, w miejscowości Łęg Przedmiejski doszło do nietypowego zdarzenia drogowego. Kierowca samochodu marki BMW, jadąc leśną drogą z dużą prędkością, uderzył w drzewo. Zamiast poczekać na pomoc lub powiadomić służby, mężczyzna porzucił pojazd i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe, które niezwłocznie przystąpiły do przeszukiwania okolicy w poszukiwaniu kierowcy. Mimo intensywnych działań, w bezpośrednim sąsiedztwie rozbitego auta nikogo nie odnaleziono. Dopiero po pewnym czasie kierowca się odnalazł.
Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość, z jaką kierujący próbował pokonać leśny odcinek drogi. Dlaczego zdecydował się porzucić auto i uciec, pozostaje przedmiotem śledztwa.
Zgłoszenie o zdarzeniu pochodziło z automatycznego systemu powiadamiania o kolizji zainstalowanego w aucie. Policjanci prowadzą dochodzenie, aby wyjaśnić szczegóły i motywy zachowania kierowcy.
- informuje nadkomisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Na szczęście nikt poza kierowcą nie został poszkodowany, a zdarzenie nie pociągnęło za sobą ofiar. Sprawa może jednak zakończyć się poważnymi konsekwencjami dla kierującego, jeśli okaże się, że naruszył przepisy drogowe lub działał pod wpływem alkoholu czy innych substancji.
Policja przypomina, że ucieczka z miejsca zdarzenia to poważne naruszenie prawa, które nie tylko komplikuje sytuację kierowcy, ale może również skutkować surowymi konsekwencjami prawnymi.