Jazda bez uprawnień, brak kasku i brawurowe popisy na motocyklu doprowadziły do poważnego wypadku w Długosiodle. 15-letni motocyklista potrącił pieszego podczas jazdy na tylnym kole. 20-latek trafił do szpitala z obrażeniami ciała.
We wtorek 16 września około godziny 19 na ulicy Projektowanej w Długosiodle doszło do zdarzenia, które pokazuje, jak niebezpieczna może być nieodpowiedzialna jazda motocyklem. O wypadku policja dowiedziała się dopiero dwa dni później, kiedy w czwartek zgłosiła się świadek zdarzenia.
Podwójna nieodpowiedzialność
Z ustaleń policji wynika obraz skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania nastolatka. 15-letni motocyklista, nie mając prawa jazdy ani kasku ochronnego, prowadził pojazd niedopuszczony do ruchu. Podczas brawurowej jazdy na tylnym kole stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w jednego z pieszych idących lewą stroną drogi.
Moment wypadku mógł zakończyć się jeszcze większą tragedią. Z dwóch pieszych jeden, 19-latek, zdołał w ostatniej chwili odskoczyć przed nadjeżdżającym motocyklem. Drugi z mężczyzn, 20-latek, nie miał tyle szczęścia - został potrącony i z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Sprawa staje się jeszcze bardziej bulwersująca, gdy poznamy okoliczności, w jakich nastolatek wszedł w posiadanie motocykla. Jak ustalili funkcjonariusze, pojazd udostępnił mu jego rówieśnik - również 15-latek bez uprawnień do kierowania pojazdami. Drugi z nastolatków przyjechał do kolegi tym samym motocyklem, po czym przekazał mu pojazd.
Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie, wyjaśniając wszystkie okoliczności zdarzenia. Sprawa zostanie skierowana do sądu.
Zdarzenie to także sygnał dla rodziców i opiekunów o konieczności większej kontroli nad tym, co robią ich dzieci. Dostęp do pojazdów mechanicznych bez odpowiednich uprawnień i świadomości zagrożeń może prowadzić do dramatów, których skutki odczuje cała rodzina. I to, niestety, niejedna.