eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, TYLKO U NAS

Tragiczny los seniorów z gminy Olszewo-Borki. Poseł Litewka rusza na pomoc. "Zrobię wszystko" [ZBIÓRKA]

REKLAMA
zdjecie 5328
zdjecie 5328
fot. zrzutka.plfot. zrzutka.pl
REKLAMA
zdjecie 5328
Posłuchaj

Poseł Łukasz Litewka z Sosnowca włączył się w akcję pomocową dla starszego małżeństwa ze wsi Żebry-Ostrowy. Pan Eugeniusz i jego żona Jadwiga próbowali ratować swój dobytek w trakcie pożaru i zostali poparzeni. Ogień strawił ich dom. "Zrobię wszystko, żeby ludzie poświęcili 5 minut dla tej historii, poznali pana Eugeniusza i pomogli. Naprawdę uważam, że tym ludziom warto pomóc z racji tego, co przeszli przez życie" - mówi poseł Litewka w rozmowie z eOstrołęką.

Pożar w gminie Olszewo-Borki. Pomoc przyszła z niespodziewanej strony

We wsi Żebry-Ostrowy, w gminie Olszewo-Borki, ogień strawił dorobek życia starszego małżeństwa. Seniorzy heroicznie ratowali swój dobytek i w walce z żywiołem doznali poparzeń. Niestety, pożar dokonał ogromnych zniszczeń, a straty oszacowano na około 200 tysięcy złotych. 

Już po publikacji artykułu o pożarze, do naszej redakcji dzwoni telefon. - Mówi Łukasz Litewka - słyszymy. Choć region ostrołęcki ma aż czworo posłów, to właśnie poseł z Sosnowca, znany z wielu akcji charytatywnych, chce pomóc rodzinie poszkodowanych i szuka kontaktu do ich rodziny. Przyznaje, że bardzo poruszyła go ta historia. Finalnie, posłowi udaje się skontaktować z bliskimi pana Eugeniusza, który ucierpiał w pożarze. Efektem jest akcja pomocowa, która właśnie ruszyła. 

Warto tu powiedzieć, czym zajmuje poseł Łukasz Litewka. To nie tylko polityk, ale również działacz charytatywny. Jego fundacja Team Litewka pomaga w najróżniejszych sprawach. Litewka jest niezwykle skuteczny i ma ogromne zasięgi, o czym przekonało się już na przykład schronisko Canis w Kruszewie. Na początku 2024 roku poseł pomógł zebrać ponad 700 tysięcy złotych na remont schroniska w powiecie ostrołęckim i sprawił, że o Kruszewie usłyszała cała Polska. Autorską akcją posła Litewki jest Zwierzogranie - wydarzenie które jednoczy wszystkich, którym na sercu leży dobro zwierząt. A teraz przyszedł czas na kolejną pomoc...

Post posła Łukasza Litewki warto zacytować w całości:

Ciężko mi opisać Wam sytuację pani Jadwigi (75 lat) i pana Eugeniusza (87 lat) bo sam mam dziadków w ich wieku. Gdy poznałem ich historię, zrozumiałem że życie naprawdę jest nie fair. To niestety nie jest aktualne zdjęcie. Pani Jadwiga i pan Eugeniusz leżą właśnie w szpitalu. Ci spokojni seniorzy z malutkiej gminy Olszewo-Borki zeszłej nocy stracili dorobek swojego życia. Nieszczelna butla gazowa była przyczyną pożaru, który doszczętnie strawił cały drewniany dom. W rozpaczy, w panice, starsze małżeństwo próbowało gasić go własnym ciałem, rękami, odnosząc przy tym poparzenia 1ego i 2ego stopnia. Karetka zabrała ich do szpitala, a ich dom mimo pracy straży pożarnej, strawił ogień. Historia tej pary jest wyjątkowo smutna. Pan Eugeniusz w swoim życiu stracił dom dwa razy. Za pierwszym razem, mając 6 lat, będąc dzieckiem, w 1944 roku musiał uciekać z rodziną przed wojną. Gdy wojna minęła, wrócili, zastając tylko spaloną ziemię. Przez blisko rok mieszkali w ziemiance w lesie, którą wybudował tata pana Eugeniusza. W 1957 roku młody chłopak wraz z tatą wybudował własnymi rękami dom, który stał prawie 70 lat - do wczoraj. Tym samym pan Eugeniusz stracił dom będąc dzieckiem i będąc staruszkiem. Nie przeszkodziło mu to jednak by żyć. Poznał panią Jadwigę, stworzył rodzinę, wychował dzieci. Los jednak ich nie oszczędzał. W wigilię stracili córkę na przejeździe kolejowym, 3 km od domu. Panią Katarzynę, kobietę która była artystką, a jej obrazy jako wspomnienie, wisiały w rodzinnym domu do wczoraj. To wartość, której nie zwrócą żadne pieniądze i zarazem największy ból rodziców, który jest z nimi przez całe życie. Pan Eugeniusz i Pani Jadwiga to dla mnie ludzie niezłomni. Roczniki, które już ciężko spotkać, ludzie z innej gliny. Widzę w nich swoich dziadków i jest mi cholernie smutno, że spotkało ich takie nieszczęście. Mamy tu do czynienia z bardzo uczciwymi ludźmi: wykupili oni najtańsze ubezpieczenie, na bardzo małą wartość domu, która nie wiadomo czy zostanie w ogóle wypłacona. Nie mieli także aktualnych przeglądów komina (dziś możemy pytać: dlaczego?) ale to nic nie zmieni. Jestem jednak winny Wam tą informację. Ubezpieczyciel nie zamierza pokryć większości strat, a dom spłonął doszczętnie (zdjęcia w komentarzach). Ruszyła pomoc od lokalnych mieszkańców oraz strażaków. Ogromne brawa tutaj dla druhów nie tylko za ugaszenie pożaru, ale także deklarację uprzątnięcia całości spalonego wnętrza domu. To ogromna pomoc. Nie będę Was do niczego namawiał. Wiem jedno, bardzo żal mi tych staruszków. Postanowiłem założyć zrzutkę na symboliczną złotówkę, bo potrzeby są ogromne, a dom uległ całkowitemu zniszczeniu. Ile będzie, tyle będzie, jestem pewien, że Pani Jadwiga i Pan Eugeniusz podziękują za każdą złotówkę, to są właśnie tacy ludzie, którzy szanują nawet najmniejszy gest wsparcia. Dziś leżą w szpitalu i znając ludzi starszych, są przekonani, że zostali na koniec życia z niczym.

Poseł Łukasz Litewka dla eOstroleka.pl: "Każda pomoc jest na wagę złota"

Tuż przed startem akcji na rzecz pogorzelców w Żebrach-Ostrowach poseł z Sosnowca znalazł chwilę, by podzielić się z naszymi czytelnikami odczuciami dotyczącymi tej sprawy. Z Łukaszem Litewką rozmawiał Michał Kowalczyk.

MK: Panie pośle, rozmawiamy tuż przed startem akcji pomocowej dla pogorzelców ze wsi Żebry-Ostrowy w gminie Olszewo-Borki. Mimo, że jest pan posłem z okręgu z drugiego końca Polski, to zdecydował się pan ruszyć z pomocą.

Łukasz Litewka: Faktycznie, poszkodowani nie są z mojego obszaru, ale z drugiej strony posłem jest się chyba z całego kraju. Nie ma co ukrywać, że wybierali mnie mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego, ale od lat wychodzę z takiego założenia, nawet jak posłem nie byłem, że warto pomagać. Na sprawę trafiłem dzięki mieszkańcom regionu ostrołęckiego, którzy wysłali mi artykuł z eOstrołęki. Postanowiłem skontaktować się z wami, ze strażą pożarną, z rodziną poszkodowanych. Ta rodzina ciepło przyjęła chęć pomocy. Z pokorą podchodzę do życia, więc wytłumaczyłem, że mam dobre intencje.

Przyznajemy, że telefon od pana nas pozytywnie zaskoczył. To miłe i jak widać, udało się tę sprawę nagłośnić i doprowadzić do uruchomienia akcji pomocowej.

- Ja dziękuję za to, że jesteście portalem, który opisuje często niełatwe sprawy. Dużo jest w internecie samozwańczych bohaterów czy mediów, którzy opisują słodkie tematy, zbierają lajki, a czasami trzeba napisać, że stało się coś złego i trzeba stanąć z tym problemem twarzą w twarz.

A więc kiedy startuje akcja? I czy poznał już pan historię osób poszkodowanych w tym pożarze?

- Ruszamy w czwartek o 19:30. Rozmawiałem dziś długo z rodziną państwa poszkodowanych. Jest to smutna historia związana z panem Eugeniuszem. Temu człowiekowi dom spalił się dwa razy - teraz dwa dni temu, a wcześniej gdy był 6-latkiem i przyszła wojna. Musieli uciekać i wrócili do spalonej ziemi, bo nie było nic. Dziś pan Eugeniusz ma 85 lat. Jest to smutne i ujmujące, ten człowiek był dzieckiem, kiedy to się zdarzyło, a na starość to wróciło...

Wiemy już, że będzie to zbiórka pieniędzy. Pomoc w jakiej kwocie będzie potrzebna?

- Długo się nad tym zastanawiałem. Rodzina mi wysłała zdjęcia, jak to obecnie wygląda. I powiedzmy szczerze, tam nie ma co zbierać po prostu. Myślałem, że ten ogień strawił trochę mniej, ale tu prawie cały dom doszczętnie spłonął. Zdajemy sobie sprawę, że postawienie nowego domu, nawet skromniejszego niż ten, który był, wiąże się z ogromnymi kosztami. Wiemy, ile kosztuje praca i materiały budowlane. Przyjmę taką strategię, którą wielokrotnie na swoim profilu przyjmowałem, że celem zrzutki będzie symboliczna złotówka, a wszystko zostawię w rękach internautów. Ci ludzie z każdej kwoty będą się cieszyć, że jakaś pomoc napłynęła. Każda pomoc jest tu na wagę złota.

Czy planuje pan spotkać się z osobami poszkodowanymi lub ich rodziną?

- Na pewno jestem umówiony z rodziną poszkodowanych, że przyjadą do mnie do biura do Sosnowca, żeby porozmawiać. Mam nadzieję, że podamy sobie rękę i powiemy sobie, że fajnie się stało, że udało się pomóc i chociaż trochę odwrócić ten zły los.

W tym akurat jest pan specjalistą, o czym przekonało się schronisko Canis w Kruszewie. Pamiętam tę akcję.

- Wspominałem rodzinie pana Eugeniusza, że mieliśmy u państwa w regionie podobną akcję zbiórkową na opłakany stan schroniska. Odzew z całej Polski był kapitalny, 700 tysięcy złotych w 24 godziny!

Teraz będzie podobnie?

- Zrobię wszystko, żeby ludzie poświęcili 5 minut dla tej historii, poznali pana Eugeniusza i pomogli. Naprawdę uważam, że tym ludziom warto pomóc z racji tego, co przeszli przez życie. To smutne, że człowiek w tak podeszłym wieku sam starał się ugasić dobytek swojego życia. To są tylko rzeczy materialne, ale łatwo posłowi mówić, dopóki samego go nie spotka taka tragedia. Patrzę trochę przez pryzmat swojego dziadka, który jest w bardzo podobnym wieku. On też wybudował dom własnymi rękoma. Dlatego ruszyła mnie bardzo ta historia...


Jak można pomóc?

Fundacja Team Litewka założyła zbiórkę funduszy na pomoc pani Jadwidze i panu Eugeniuszowi. Zachęcamy do jej wsparcia. Pomóżmy seniorom z gminy Olszewo-Borki! Można to zrobić poniżej...

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Zaloguj się, by komentować

Brak Waszych opinii do tego artykułu, bądź pierwszy.

Kalendarz imprez
wrzesień 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1  2 dk3 dk4  5 dk6 dk7
 8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
 15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24  25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×