eOstroleka.pl
Polska,

Czystki w PO. Wychodzą na jaw finansowe tajemnice partii Donalda Tuska

REKLAMA
zdjecie 5382
zdjecie 5382
Donald Tusk jednych wyrzuca, inni odchodzą sami... Donald Tusk jednych wyrzuca, inni odchodzą sami...
REKLAMA

Trwają czystki w Platformie Obywatelskiej. Donald Tusk jednych wyrzuca, inni sami odchodzą. Przy okazji na jaw wyciekają skrzętnie skrywane tajemnice. Choćby o tym, ile kosztowała „jedynka” na liście wyborczej w podpoznańskim Swarzędzu.

Marcin Lis był jeszcze niedawno działaczem wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej. Równocześnie jednak w jesiennych wyborach samorządowych starał się o fotel burmistrza Swarzędza jako kandydat niezależny. W związku z tym niedawno otrzymał list podpisany przez samego Donalda Tuska. Z informacją, że wylatuje z partii. Zresztą nie on jeden, bo premier robi czystki w partii i pozbywa się ludzi nie popierających jedynie słusznej linii programowej.

Marcin Lis dołączył do grona, któremu zmienianie barw klubowych przychodzi z łatwością. Zasilił szeregi PJN. Przy okazji postanowił wykorzystać wiedzę jaką zdobył będąc jeszcze członkiem PO. Dzięki temu Polacy dowiedzieli się, że w Platformie Obywatelskiej pierwsze miejsce na listach wyborczych można nie tylko dostać za zasługi, ale najzwyczajniej kupić.

Tak się stało właśnie w Swarzędzu -  Pojawił się problem w jednym z okręgów kto ma być na pierwszym miejscu. Kandydatom zaproponowano, aby na kartkach napisali kwotę, którą są gotowi zapłacić. Ten co wylicytował najwięcej został jedynką - opowiadał dziennikarzom Marcin Lis.

Wiadomo, że zwycięzca zapłacił 7,5 tysiąca złotych. Znane jest też jego nazwisko. Miał to być Bartosz Sawicki, któremu udało się zdobyć mandat radnego. Dzisiaj kategorycznie zaprzecza rewelacjom Lisa. Zapewnia, że nie było żadnej licytacji. Podobnie zachowują się liderzy wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej i grożą niedawnemu koledze procesem sądowym.

Marcin Lis podtrzymuje swoją wersję i gotów jest stanąć przed sądem. Tym bardziej, że wcześniej pisemnie informował władze regionu PO o haniebnym procederze. Jego sygnał został zlekceważony, a dzisiaj problem licytacji jest bagatelizowany.

Jakoś znany jest ten scenariusz. Politycy Platformy Obywatelskiej mają dziwną skłonność do interpretowania faktów tylko w dla siebie wygodny sposób. Przecież Stefan Niesiołowski wespół z Mirosławem Sekułą do dziś twierdzą, że nie było afery hazardowej.  

[źródło: mypis.pl]

Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×