„Jestem złym człowiekiem” - powiedział 31-latek i wyrwał kobiecie torebkę

Mężczyzna wchodzi do sklepu, oznajmia jednej z kobiet, że „jest złym człowiekiem”, a następnie wyrywa jej torebkę i ucieka. Rozsądek i logiczne zachowanie zostały u niego skutecznie stłumione przez porażającą moc drzemiącą w ognistych trunkach. Potwierdziło to badanie alkomatem. 31-latek był w chwili zatrzymania kompletnie pijany

Do tego absurdalnego zdarzenia doszło na początku lutego w jednym ze sklepów na terenie Makowa Mazowieckiego. Do lokalu wszedł mężczyzna, jego zachowanie już od samego początku nie było normalne. Podszedł on do jednej z kobiet robiących zakupy, powiedział do niej, że „jest złym człowiekiem”, po czym chwycił za torebkę i wybiegł. W tym momencie do sklepu wchodziła babcia kobiety. Widząc mężczyznę próbowała go zatrzymać, doszło pomiędzy nimi do szarpaniny. Złodziej odepchnął kobietę, która przewróciła się i złamała nogę. Mężczyzna uciekł.

- Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia dyżurny makowskiej policji skierował tam policjantów. Dzielnicowy oraz policjant zespołu patrolowo-interwencyjnego patrolując ulice Makowa zauważyli podejrzanego mężczyznę, który na widok radiowozu przyspieszył kroku i wszedł do bloku. Dzięki dobremu rozpoznaniu rejonu dzielnicowy szybko ustalił miejsce pobytu poszukiwanego sprawcy – mówi młodsza aspirant Monika Winnik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim.

Policjanci zastali mężczyznę w mieszkaniu. Został zatrzymany. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Makowa Mazowieckiego. Mężczyzna był pijany. Trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj Sąd Rejonowy w Przasnyszu przychylił się do wniosku Policji oraz Prokuratury Rejonowej w Przasnyszu i zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.