Dane z Ostrołęki potwierdzają ogólnopolski trend masowych rezygnacji z nowego przedmiotu szkolnego. Z zajęć z edukacji zdrowotnej wypisało się w mieście prawie 88% uczniów – to jeden z wyższych wskaźników w kraju.
W roku szkolnym 2025/26 edukacja zdrowotna zastąpiła dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie. Przedmiot miał być odpowiedzią na potrzeby współczesnej młodzieży w zakresie zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – rodzice i pełnoletni uczniowie masowo wypisywali się z zajęć, a w Ostrołęce na edukację zdrowotną uczęszczać ma zaledwie 788 uczniów, podczas gdy 5694 zrezygnowało z udziału, co daje odsetek rezygnacji na poziomie około 87,8%.
Jak wygląda sytuacja w innych miastach?
Dane z całego kraju pokazują, że Ostrołęka nie jest odosobniona. Minister edukacji Barbara Nowacka oszacowała, że z edukacji zdrowotnej na pewno wypisze się ponad połowa dzieci w skali kraju, choć pełne ogólnopolskie statystyki mają być znane dopiero 10 października.
W województwie lubelskim od 60 do 70 procent uczniów wypisało się z edukacji zdrowotnej, przy czym we Włodawie na zajęcia edukacji zdrowotnej będzie chodzić zaledwie 90 uczniów na 725 uprawnionych, co stanowi tylko 12,41 proc. W Rzeszowie aż 16 666 uczniów złożyło rezygnację z przedmiotu, co stanowi 81,38 proc. wszystkich uprawnionych.
W Siedlcach prawie 80 proc. uczniów takie oświadczenia złożyła. W szkołach ponadpodstawowych na edukację zdrowotną nie będzie chodzić 88,62 proc. uczniów. W Stalowej Woli z opcji wypisania dzieci skorzystała znacząca grupa rodziców i uczniów – blisko 62 proc. W liceum samorządowym rezygnację złożyło 80 proc.
W Łodzi na zajęcia edukacji zdrowotnej będzie uczęszczać około 39 proc. uczniów, co oznacza 61 proc. rezygnacji. W Tomaszowie Mazowieckim w 11 szkołach podstawowych na edukację zdrowotną uczęszcza około 37 proc. uczniów. Z zajęć zrezygnowało 1767 z 2840 dzieci, czyli ponad 62 proc.
W Gorzowie Wielkopolskim na edukację zdrowotną będzie chodziło 39 proc. uczniów. Według wstępnych szacunków opolskiego kuratorium oświaty, z uczestnictwa w zajęciach z edukacji zdrowotnej wypisano około 40 procent uczniów, chociaż w niektórych placówkach odsetek rezygnujących dochodzi do 60 proc.
W niektórych szkołach z przedmiotu zrezygnowali wszyscy uczniowie. 100 proc. rezygnacji złożono nie tylko w III LO w Ostrołęce, ale też m.in. w publicznych szkołach w Cichem, Podszklu i Podczerwonem na Podhalu.
W gminie Czarny Dunajec udział w nowych zajęciach zadeklarowało 50 uczniów z 6 szkół, co stanowi 4 proc. ogółu. W gminie Poronin edukacja zdrowotna ruszy tylko w dwóch szkołach. Zaledwie 34 dzieci weźmie udział w lekcjach – to 6 proc. ogółu uczniów.
Dlaczego tyle rezygnacji?
Z odsetkiem 87,8% rezygnacji Ostrołęka plasuje się w czołówce miast o najniższej frekwencji na zajęciach z edukacji zdrowotnej. Jakie są powody masowych rezygnacji? To przedmiot nieobowiązkowy, który ma być na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, więc taki odsetek rezygnacji "był do przewidzenia".
Uczniowie, jeśli coś jest nieobowiązkowe, wolą wybrać czas wolny niż lekcję. Nie trzeba uczęszczać na zajęcia, więc uczniowie zaczynają się kierować własnymi kalkulacjami.
Nie bez znaczenia jest również kontekst polityczny i społeczny. Przedmiot od początku wzbudzał kontrowersje, szczególnie ze strony środowisk konserwatywnych i Kościoła Katolickiego, które krytycznie odnosiły się do treści dotyczących edukacji seksualnej.
Co dalej?
Minister Barbara Nowacka zapowiedziała, że decyzje w sprawie ewentualnego wprowadzenia przedmiotu jako obowiązkowego będą podejmowane po roku. Przez najbliższy rok mają się wypowiedzieć rodzice, uczniowie i nauczyciele.
Pełne krajowe statystyki dotyczące rezygnacji z edukacji zdrowotnej poznamy 10 października, kiedy Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikuje zebrane dane ze szkół z całej Polski. Już teraz jednak można mówić o jednym z najbardziej kontrowersyjnych i niepopularnych wśród uczniów i rodziców przedmiotów w historii polskiej edukacji.










2
3
10
22